o sosence i księżycu

o sosence i księżycu

Tłusty, pyzaty księżyc zakochał się w sosence,
Miłe słówka jej szeptał i trzymał ją za ręce.

Sosna zieloną głowę skromniusieńko schyliła,
I najmilejszym wzrokiem na Księżyca patrzyła.

Cicho stali przy sobie zasłuchani w serc bicie,
-Moja śliczna sosenko, kocham ciebie nad życie!...

wtem zły, swawolny wiater zmącił ich myśli błogie,
splątał sosence włosy, jego uszczypnął w nogę.

Jak się Księżyc odwinął, jak zamachnął siarczyście...
Lecz wiatru nie dosięgnął, bo skrył się między liście.

Wiatr śmiechem się zanosił i głośno pokrzykiwał,
A Księżyc nachmurzony, promienną głową kiwał.

A sosna stała grzecznie i cichutko szeptała :
-Nie martw się ,bo ja jutro będę na cię czekała.

Wiatr zaszumiał skrzydłami i w przestworza uleciał,
A Księżyc wszedł na niebo ,do rana ludziom świecił!

jolanka

jolanka 2009-09-29

ładne::))

malybok

malybok 2009-09-29

księżyc miał wiatr za rywala, tak też i z ludźmi bywa, rysunek ładny ,stosowny do wiersza:))

zetkier

zetkier 2009-10-03

Czasem warto wrócić do czasów dzieciństwa i przypomnieć sobie różne ciekawe zdarzenia z tamtych bardzo miłych lat, pozdrawiam Miłe Panie serdecznie.

dodaj komentarz

kolejne >