Tym razem nie wszedłem na widoczną w oddali Świnicę .
Około trzydziestu lat wstecz już tam byłem .
Moje córeczki były jeszcze małe i czekały
na mnie z mamą na widocznej przełęczy
obserwując pasące się opodal kozice .
odm54 2014-08-27
Ha, ha, ha.... U nas było odwrotnie. Alicja z dzieciakami miała wejść a ja, w związku z kryzysem zdrowotnym i zaplanowaną operacją miałem na nich czekać. Polazłem kawałek w górę by znaleźć płaskie miejsce do wygrzewania się na słoneczku. Ale za mną szła bardzo pulchna dziewczyna z wielkim plecakiem i było mi głupio wypaść z trasy. Oglądałem się co jakiś czas a ona ciągle szła równym tempem. To przez nią i ja wlazłem na szczyt... chociaż to nie było najmądrzejsze.
fantazi 2014-08-27
Ja na Świnicy byłam dwukrotnie ... niezapomniane przeżycia :)
POZDRAWIAM SERDECZNIE
oraz miłej i słonecznej ☼ środy życzę :)))