Zwlokłem się rano z wyrka ,
spojrzałem w okno i na termometr.
Było niewiele ponad zero i gęsta mgła .
Otworzyłem okno. Poczułam zapach
spalenizny, to był dym . Za chwilę
przejechał pod moim oknem reszelski wóz
strażacki na sygnale .
Szybko się ubrałem, złapałem aparat, Aksla i
wybiegłem na zewnątrz .
Palił się sąsiedni budynek .
To chyba spalona na stosie Barbara Zdunk
zsyła na nas w rewanżu kolejny już
w tym roku pożar .