Gorce 2

Gorce 2

C.D
W planach mieli zostać tam do czasu, az zrobi się zimno, by poźniej pojechać (autostopem) do Hiszpanii na zbiory pomarańczy lub coś podobnego - zahaczyc się i przetrwać zimę. I byleby razem! Wszyscy słuchalismy ich z podziwem. (Później zgodnie stwierdziliśmy, że tak zjawiskowych ludzi (tak z wyglądu jak i sposobu bycia) żadne z nas do tej pory nie poznało).
Bardzo miło upłynał nam ten czas, ale gdy zaczęło się ściemniać trzeba było się pożegnać co zrobilismy z wielkim smutkiem ( z takim uczuciem jakgdyby byli naszymi przyjaciółmi od wielu lat). Czekała nas godzinna droga powrotna. Choć plecaki były już puste, znosilismy ze sobą o wiele wiecej niż zabraliśmy do góry (i nie chodzi mi tylko o zbiory;P). Znosilismy przeżycia i doswiadczenia tego wspaniałego dnia. Dnia, w którym mimo zmęczenia- odpoczeliśmy, zjednoczylismy się z naturą, umocniliśmy więzy naszej przyjaźni. Ale co dla mnie najważniejsze: dnia, w którym uwierzyłam w prawdziwą miłość.

jokker

jokker 2008-01-11

hmmm
milosc universalna?

jarima

jarima 2008-02-21

więc jednak istnieje.....hmmm.....

dodaj komentarz

kolejne >