Kruszewski Stanisław
i znów jesień na kamieniu...
i znów jesień na kamieniu czas oparła
przeciągnęła się po lesie długim cieniem
i we wrzosach tuż przed nocą rozpostarła
malowany półfioletem mglisty wieniec
noc zbudziła z letniej drzemki ducha chłodu
ten do świtu wśród pajęczyn hasać może
rankiem jesień go zaprosi do ogrodu
tam przyjazną dłoń wyciąga pan przymrozek.
dodane na fotoforum: