Najwięcej jednak uduchowionej ekspresji można znaleźć w opisie tych źródeł, dokonanym przez tomaszowskiego aktora i poetę - Zygmunta Różyckiego. Poświęcił on im osobny rozdział swojego poematu "Modre Wody", opublikowanego w 1901 roku na łamach popularnego tygodnika "Bluszcz".
„Coraz się więcej wgłębiasz w gaj uroczy,
Idąc ścieżkami nadpilicznych zboczy,
Aż wreszcie stajesz i patrzysz przed siebie
Olśnione blaskiem słonecznych promieni
Wielkie się źródło seledynem mieni
I pytasz serca - czym ja jest już w niebie?
Niby w omdleniu stoją źródła senne
Dziwnie wspaniałe i dziwnie promienne,
Powierzchnia całkiem cichą jest ich szklanna
I tylko na dnie wytryska fontanna,
Wzlata ku górze tysiącem pierścieni
I przecudownym się turkusem mieni,
Ach, jakie skarby w głębi tej ukryte,
I jakie na dnie muszle są perłowe,
Które spływają w kolory tęczowe,
Jakie tam bryły w kawałki rozbite
I jakie drzewa omszałe mistyczne
Obrały tutaj dla siebie grobowiec
Jakie tu kwiaty swoją wonią śliczne,
Iż zabłądziwszy w miejsce to wędrowiec
Z swojej rodzinnej krainy dalekiej
Chciałby się skować z miejscem tem na wieki...”
dodane na fotoforum: