”W owym pamiętnym 1657 roku nadciągnęły na ziemię opoczyńską, jak wody potopu setki żołnierzy szwedzkich. Szli niszcząc i rabując po dworach, chatach i kościołach co tylko się dało. Łzy, rozpacz, ruinę i pustkę zostawiali po sobie. Zbrukawszy się we krwi polskiego rycerstwa na błoniach inowłodzkich, ruszyli dalej. Część ich dotarła w nadpiliczne lasy. Tu zastał ich ulewny deszcz. Widząc przed sobą okazałą kaplicę (wystawioną przez oo. Franciszkanów) schronili się do niej wraz z końmi. Nie zwracając uwagi na miejsce święte zabawiali się sprośną rozmową. Bóg ukarał szwedzką swawolę. Wkrótce kaplica wraz z całą zawartością padła w głębiny ziemskie, a na jej miejscu pojawiło się jezioro barwą podobne do lazurów nieba”.
Tak o początkach "Niebieskich Źródeł" mówi podanie, które zamieścił Jan Piotr Dekowski w wydanych w 1935 roku "Legendach i podaniach z okolic Tomaszowa Mazowieckiego".
dodane na fotoforum:
funiak 2011-11-07
...świetne światło... uspokaja myśl , ze a nuż jakiś szwed wynurzy się z wody.....rzeczywiście rezerwat ma swój specyficzny klimat....kadr i opis ...extra:)))
graziaw 2011-11-07
Fantastyczny był wyjazd.....zdjęcie superowskie.....a opowieść jak z prawdziwej bajki :)))