Ten malutki wierny piesek miał na imię Rudii...Zginął wczoraj około godz 21.00 ;'(
Nigdy go nie zapomnę...:'(
Siedziałam na komputerze kiedy mama zawołała mnie i zapytała gdzie jest Rudii bo zrobiła psą kolację ja odparłam, że nie wiem poszłam zapytać się wszystkich z rodziny oni też nie wiedzieli mama powiedziała, że mam zobaczyć na dworze więc poszłam...
Zawołałam Peszka i powiedziałam żeby szukał Rudiego on zaczął biec na ogród więc poszłam za nim...
Wszedł na stawek a na stawku jest teraz lud ja poszłam za nim i ujrzałam w przeręblu coś rudego...;'(
Mówie to nie może być on wziełam lopatę i podwazyłam okazało się, że to on ;'(
Wziełam go na ręcę podcząsnełam krzyknęłam * O mój Boże Rudi żyjesz ? *
nawet się nie poruszył :'(
Więc pobiegłam z nim do domu i zaczełam z płaczem wołać mamę...Był bezwładny położyłam go na posacce...:(
Mama przyszła i zaczeła mówić * O mój boże Ruduś ...*
Prubowaliśly go uratować ale sie nie udało :'(
Dziś go zakopałam bo sama chciałam wszyscy po domu chodzą i płaczą a szczególnie ja i mama ;'(
Nigdy cię nie zapomnę Ruduś :'(
I pomyśleć, że miał dopiero 2-latka ;'(
Kochamy cię dlanas Byłeś, Jesteś i Będziesz :'(
[*]
tusia45 2010-12-22
szkoda [*] był piękny i zawsze będzie pocieszacz ;( [*]
tusia45 2010-12-22
dziękuje ;) heh bo Fot By ja ;D
hiroko 2010-12-23
przykro mi z powodu pieska ....:((
ekuss 2010-12-30
wiem co czujesz...mi ogółem umarły 4 pieski ;( W tym mój pierwszy,który był ze mną prawie 9 lat...dostałam go jak miałam 6 lat... ciężko mi bez niego...