B I A Ł Y S T O K

B I A Ł Y S T O K

Rynek Kościuszki w rejestrze zabytków
Białystok ma od poniedziałku nowy zabytek. To Rynek Kościuszki.
Decyzja leży już na biurku Andrzeja Nowakowskiego, podlaskiego konserwatora zabytków. A właściwie dwa dokumenty. Pierwszy z nich zakłada jedynie ochronę płaszczyzny rynku, a więc przede wszystkim jego kształtu w istniejących liniach zabudowy. Drugi dotyczy również pierzei.

- I w poniedziałek będę podpisywał właśnie ten drugi dokument - zapowiedział nam w piątek Nowakowski.

Nie będzie to jednak ochrona, jakiej chciał magistrat. Władzom Białegostoku zależało bowiem, by konserwator wpisał odrębnymi decyzjami do rejestru zabytków fasady poszczególnych powojennych kamienic. Urzędnicy liczyli, że taki zapis pozwoli im współfinansować remonty elewacji tych kamienic, które nie należą do miasta. Podkreślali, że w taki sposób spróbują zachęcać prywatnych właścicieli do odnowienia fasad od strony rynku - dziś najgorzej prezentuje się pierzeja północna, od ul. Spółdzielczej do Zamenhofa. A to właśnie na niej miasto chciało poczynić największe zmiany - szare dziś elewacje miały stać się wielobarwne, zaplanowano też nowe gzymsy oraz ozdoby wokół okien czy drzwi. Powstała nawet wstępna koncepcja, jak pierzeja mogłaby wyglądać po remoncie. Wszystko wskazuje na to, że będzie można odłożyć ją na półkę.

Nowakowski nie widzi bowiem możliwości wpisania fasad poszczególnych kamienic do rejestru: są za "młode", nie zasługują na miano zabytku także ze względów artystycznych i trudno doszukiwać się w nich finezji. W rozmowach z "Gazetą" kilkakrotnie podkreślał, że z podobnym rozwiązaniem do tej pory się nie spotkał. Sprawdzał nawet, czy podobnych zabiegów nie stosowali konserwatorzy z innych województw. Nie znalazł. Ostatecznie więc powojenne fasady nie znajdą się w rejestrze.

- Ale wpis rynku do rejestru zabytków będzie uzupełniony o zapisy chroniące wysokość czy kąt nachylenia dachów kamienic - dodaje konserwator. Oznacza to, że utrudnione będą nadbudowy kamienic, a zapis pozwoli je kontrolować.

Decyzja konserwatora nie cieszy władzy.

- Nie jest to korzystna decyzja. Wpisanie elewacji do rejestru zabytków ułatwiłoby współfinansowanie remontów pierzejek rynku z pieniędzy przeznaczonych na zabytki. A tak decyzja konserwatora zamyka nam tę drogę. Trudno, będziemy się zastanawiali nad innym rozwiązaniem - komentuje Tadeusz Arłukowicz, wiceprezydent Białegostoku odpowiedzialny za kulturę.

dodane na fotoforum: