W piątek byłam u Persa, wzięłam go na lonżę, a potem na ciąganie oponek ;)
Na lonży chciało mu się troszkę szarżować, ale daliśmy sobie radę :)
Na ciąganiu też fajnie. Poszliśmy do lasu, ciemno było już, Pers strasznie wystraszył się psów, które szły sobie z taką panią i wywiózł mnie w krzaki ;)
Dziś rano miałam trening :)
Było całkiem ok ;)
Co prawda lajcikowo, ale pozytywnie :)
Praca w stępie - obracanie, obracanie stojąc w strzemionach, jazda po górce, kłusy przez górkę i na koniec ustępowania bez ściany i z ścianą, oraz łopatki :)
Z ustępowaniami całkiem fajnie i łopatki, jak na pierwszy raz też super ;)
P.Gracja chciała mnie chyba podnieść na duchu i się udało :]
Po jeździe zrobiłam Persiowi kopytka :)
Dziś wieczorkiem było także ognisko w stajni, ale mnie nie było :/
Wróciłam trochę później niż myślałam i byłam zmęczona :(
W dodatku wszyscy na ognisku świętowali 25 urodziny Milki! <333
Wszystkiego najlepszego dla kochanej Mileczki!!! Która była moim, jednym z pierwszych końskich nauczycieli ;***
kokonie 2013-09-29
o to już babunia :) zdrówka dla niej :*
śliczne
magus06 2013-09-29
No to się strasznie cieszę, ze na jeździe coraz lepiej ;)
Bedzie dobrze ;*
marca12 2013-09-29
Widzisz, wszyscy pisaliśmy że będzie lepiej!
Myślę że z charakteru sporo nas łączy, bo ja wszystko strasznie przeżywam.:)