Człowiek idąc do lasu, dostaje małpiego rozumu. Lata za grzybami bez opamiętania. Jeszcze ten kawałek lasu obejdę, jeszcze tutaj, bo kiedyś w tym rejonie było dużo grzybów. A potem przyjeżdża zmęczony do domu, a tu trzeba te grzyby jeszcze opracować. I wtedy nachodzi refleksja: po co ja latałam jak durna po tym lesie. Czy Wy też tak macie?
maly52 2022-10-09
Nie, ja nie biegam po lesie, a raczej spaceruję i nie zależy mi na dużej ilości grzybków... niedzielne serdeczności ...:))
asiao 2022-10-09
To po prostu wciąga, jak jakaś gra. Ale ja rzadko się w to bawię, nie mam talentu do szukania, a trochę boję się grzybów, bo za bardzo się nie znam.
siabat4 2022-10-09
Masz trochę racji Alinko,
ale są tacy, dla których to ogromna frajda
chodzenia po lesie.
Przyjemnego niedzielnego relaksu
majaha 2022-10-09
Serdecznie pozdrawiam z dużą dawką, ciepła i serdeczności.:) Miłego niedzielnego popołudnia.:) Ale wielki.:)
jerzy56 2022-10-09
Teraz to zbieram grzyby blisko domu,ale 30-40 lat temu jeździliśmy na (po) grzyby koło Krzyża (Drawski młyn- Miały -Bielice itd.) i pod Czeremchę i Nurzec.przywoziło się od12 do 15kg .Taka wyprawa to 2dni.Jeździliśmy pociągami (pracowałem na kolei)na przesiadki.Wracało się drugiego dnia późnym wieczorem.Obierało się do późnej nocy i rano do pracy. A maluchem w okolice Wielbarka, Nidzicy i Szczytna.Teraz też mnie ciągnie do lasu .pozdrawiam.