dojrzały na krzaku agrest :))))
lubię sobie skubnąć jak przechodzę i zawsze mi żal zrywać owoce i robić przetwory na zimę bo nie ma jak to owoce prosto z krzaka :)))
tebojan 2016-07-27
Mnie też bardziej smakują w ogrodzie niż te same przyniesione do domu.
Więc tak sobie z Nerusiem podjadamy na miejscu
bourget 2016-07-28
przez wiele lat to wlasnie byl moj sposob na jedzenie agrestu, zreszta reszta rodziny robila to samo, przetworow nie bylo, bo nie bylo z czego:)