Strzyżyk 2/2

Strzyżyk 2/2

Dla każdego, kto lubi czytać - fragment opowiastki o strzyżyku pana Macieja Szymańskiego:
www.maciej-szymanski.pl

>>> O strzyżyku słyszało wielu. Wielu jest też w stanie dodać do nazwy strzyżyk >wole oczko<. Znacznie mniej osób wie nieco więcej o strzyżyku, a już bardzo niewielu - poza wszystkimi obserwatorami ptaków - może odpowiedzialnie stwierdzić, że widzieli strzyżyka. Jest to jednak ptak (powinienem raczej napisać >ptaszyneczka<) tak wszędobylski, ruchliwy i hałaśliwy, że aż dziw, iż nie jest znany powszechnie. Można zrozumieć, że wielu nie jest w stanie odszukać w lesie zapamiętale śpiewającego strzyżyka, gdyż potęga jego głosu słyszalnego z odległości wielu set metrów nakazuje szukać czegoś znacznie większego niż ten malutki szaro-rudy sęczek na jakiejś gałązce. Tak pięknie (a zwłaszcza głośno) potrafi śpiewać zarówno pan jak i pani strzyżykowa, co czasem udowadniają w przekrzykującym się donośnym duecie. Czemu strzyżyk pozostaje niezauważony, gdy buszuje w poszukiwaniu pożywienia na dnie lasu, najczęściej wśród wykrotów, korzeni, czy stosów suchych gałęzi? Może dlatego, że jest bardzo ruchliwy i pokazuje się tylko przez chwilę, by w ułamku sekundy, chociaż bez nerwowego pośpiechu, zniknąć. Znikanie ułatwia mu również jego barwa i maskujący wzór, które znakomicie pasują do szarych i brązowawych barw suchych gałęzi, ziemi i korzeni. Gdy już jednak zrozumiemy, że ta >minimyszka< prześlizgująca się wśród chrustu, mchów i paproci jest ptakiem i gdy zdarzy mu się na chwilę przystanąć, nasze oczy robią się okrągłe ze zdumienia i wielkością niemal dorównują >ptaszysku<, na które patrzymy. Ptaki nie mogą być tak małe! Niech sobie mysikrólik dzierży palmę >maleństwa<, jednak to strzyżyk wydaje się najmniejszy. Króciutki, grubiutki, z małym zadartym na nasz widok ogonkiem, doskonale nadaje się na malutką, stabilną - bo krótką i przysadzistą - stylizowaną figurkę >niby-ptaka<. Mimo swojej miniaturowości, w odróżnieniu od innych maleństw, np. od raniuszka, czy właśnie mysikrólika, strzyżyk nie uosabia delikatnej bezbronności. Jego mini-sylwetka to kwintesencja zadziorności, a przy tym - odwołując się do języka miłośników fitnessu - zadziorności nieźle >przypakowanej<. W tym nabitym ciałku długości 9-10 cm (razem z 2,5 cm ogonkiem) potrafi zmieścić się nawet ponad dwa razy więcej masy niż w ciałku minimalnie tylko krótszego mysikrólika. <<<

Całość zabarwioną błyskotliwym humorem można przeczytać na stronie Pana Macieja (powyższy link)

Pozdrawiam serdecznie :)

dodane na fotoforum:

mpmp13

mpmp13 2015-10-20

O,to lubię! bardzo mi sie podobają opowiadania P.Macieja .Mamy w garnku " enigma" .ona potrafi też wspaniale opisać ,z humorem wyprawy i spotkania z przyrodą.Basiu zdjęcia strzyżyka są cudne.

ansipol

ansipol 2015-10-20

świetny opis...pozdrawiam :)

orioli

orioli 2015-10-20

Gratuluję refleksu. Strzyżyk jak malowanie, a opowieść bardzo ciekawa.
Z radością przyklasnę Marcie, chociaż w sprawie "enigmy" nie jestem pewnie obiektywna.

hellena

hellena 2015-10-20

Bardzo ciekawie opowiada Pan Maciej i zdjęcie prześliczne.

czes59

czes59 2015-10-20

Fajnie, że tyle pozował!

halka

halka 2015-10-20

śliczna kuleczka z zadartym ogonkiem:) Opowiastkę o strzyżyku z przyjemnością przeczytałam.

dodaj komentarz

kolejne >