Po stracie Brzoskwini zdecydowałam się na przygarnięcie tego maluszka. Małego nazwałam Antek - spojrzenia sąsiadów gdy w ogrodzie wołam \"Anteczek\" - bezcenne.
Początkowo mały miał zostać u mnie tylko na zasadzie domu tymczasowego ale jak to zwykle bywa... Kocia mama się we mnie odezwała...
Na zdjęciu Antos w pierwszy dzień po przyjeździe. W danej chili chłopak jest dużo bardziej odważny, ruchliwy i zadziorny... Czasami aż trudno o dobrą fotkę.
dodane na fotoforum:
olka2kl 2013-08-25
U mnie ,,kocia mama'' odezwała się już 6 razy ... niestety małą Kitkę trzeba było oddać a Mój kochany Tygrysio zginął w wypadku. Ale nadal jest przy mnie Alfa , Księżna, Szarutek i Czarunio:) pozdrawiam i życzę aby sie wam z Antosiem poszczęściło:)))
eewaa60 2013-08-26
odżywionemu nawet futerko zalśni...a imię...
kiedyś na mojego Czakiego wołaliśmy też inaczej...a że samochodziska ciężarowe mkną, krzyczę do syna-dałeś Cześkowi pić?
nie chce mi się!-odpowiedź sąsiada...tegoż imienia...
hasedi 2013-08-31
..witaj Anteczku :) jak kociakowi trudno zrobić zdjęcie ..to może sąsiadom ...te ich spojrzenia bezcenne ...:))