kuba52 2015-08-22
Pamiętam zjazd z Łopiennika do Dołżycy na czterech literach po trawie.Nigdy tego nie zapomnę i zielonych spodni he.he.he.....
Wchodziliśmy od strony chyba Jabłonek,już nie pamiętam.
Na pewno najpierw byliśmy w Baligrodzie,a nocleg mieliśmy w bacówce na sianie na Łopienniku i schodziliśmy do Dołżycy.
Pozdrowienia Wam przesyłam i życzę miłego weekendu.
zosia1 2015-08-25
Ja też tu byłam z obozem wędrownym..... schodziliśmy do Jabłonek... To było strasznie dawno, wtedy byłam pierwszy raz w Bieszczadach......
coral81 2015-08-28
Pozdrawiam po krótkiej przerwie i życzę miłej nocki:)
fioleki 2015-11-12
W schronisku studenckim na Łopienniku spędziłam wspaniałą Wielkanoc w roku 1967 lub 68, już nie pamiętam. Rezydentem w schronisku był Olgierd i owczarek podhalański Saba. Niestety schronisko kilka lat później spłonęło i nie ma po nim śladu.