Grzybek do grzybka.....
A z jakimi przygodami......z jakim poswieceniem samochodu...a moje umiejetnosci pozwolily na zdobycie tytułu "kierowcy terenowego" :):):):):):):):):)......dobrze ze mąż go nie widzial jak wygladal po wyprowadzeniu z tego blota.....zamieniłby mi go chyba na taczkę......mylam go ponad godzinę ...z miernym efektem....:/
lulka1 2017-07-15
hahaha ... dzis przeżyłam to samo choc nie jechałam na grzyby tylko mocno spóźniona na rechabilitację . Mąż chcąc ominąć miejskie korki pojechał przez Odolany , samochód od od góry do połowy siwy , a w dół to ulepek błota i jakiegoś kitu budowlanego , masakra .