Na murach świątyni dostrzec można nie tylko ślady obróbki siekierką kamieniarską. Głębokie wyżłobienia, które prof. Łuszczkiewicz uznał za pozostałości częstego ostrzenia szabel
i grotów przez posłów na sejmiki szlacheckie, w rzeczywistości mają dużo ciekawszą etiologię.
Badania porównawcze dowiodły ich związków z pogańskimi wierzeniami. Żmij, od którego wywodzi się nazwa Żmigród, jest istotą z mitologii słowiańskiej, gromowładnym bóstwem, łączącym cechy węża, byka i ptaka, a żmigrody były miejscami jego kultu. Z kultem tym wiązał się obrzęd rytualnego niecenia świętego ognia przy pomocy świdrów i pił ogniowych. Ich ślady widoczne są dzisiaj na ciosach kolegiaty św. Marcina, bowiem wywodzący się z czasów pogańskich obyczaj, w okolicach Sandomierza przetrwał aż do XIX wieku. W czasach chrześcijańskich święte kamienie ze żmigrodów zastąpiły mury kościołów i kapliczek. Ogień niecony o nie w Wielką Sobotę przed Zmartwychwstaniem Pańskim nabierał sakralnego charakteru.
https://www.kolegiataopatow.sandomierz.opoka.org.pl/architektura.htm
ricky 2020-09-16
A to niezwykle ciekawe, jak dobrze jest zajrzeć do Ciebie !,,,dzięki wielkie i pozdrawiam.