Czekamy na autobus..

Czekamy na autobus..

...od niedawna Heniek oswaja się z komunikacją miejską...
...bo to ciągle tylko park ...łąki ..tam gdzie nie ma ludzi ..psów ...
..świadomie odseperowaliśmy się od ludzi...Heniek jest duży ...ludzie się boją..chociaż nie wiem czy tak do końca chodzi o strach...
..nikogo nie obrażając od jakiegoś czasu spotykam osoby , którym nic się nie podoba.. a że pies..że szczeka ...że sika ...ze chodzi ..że nie fruwa...że wezwą policję..że stoi na trasie gdzie chodzą koty ...że dwa psy ...że kupy - czytaj gówna ...że patrzy...że nie patrzy ...
...przez jakiś czas spotykałam starszego pana który ostentacyjnie schodził z chodnika na ulicę..kiedy nas - mnie i psy widział z kilometra...niepotrzebnie ..bo to ja zawsze schodzę ludziom z drogi zdając sobie sprawę że Heniek jeszcze do końca nieogarnięty ..że Edka nie lubi ludzi od zawsze...
..i tak sobie chodzimy opłotkami...a i tak wysłuchujemy za wszystkie psy i wszystkie gówna świata...
....kiedyś niejednokrotnie wracałam do domu zryczana..ze złości...z żalu ,,,że się staram ..
....naprawdę bardziej wolę zwierzęta niż ludzi...

..no to wylałam z siebie trochę żółci. ..;) i na jakiś czas koniec z marudzeniem ;) aż mnie znowu nie dopadnie ;)

ewulka

ewulka 2017-02-03

re:niestety nie kot a książki i płyty:)

okasia

okasia 2017-02-03

zgadzam się z Tobą :) dlatego wybrałam sobie pracę ogrodnika - tylko ja, roślinki, ptaszki -czasami jakiś klient, ale zostawiłam sobie tylko tych fajnych... a ludzi nie zmienisz...

jacobs

jacobs 2017-02-04

Ja też czasem wolę zwierzęta niż ludzi...Chociaż zawsze służę im pomocą, ale niestety zawsze znajdzie się jakiś frustrat, któremu poprawia się samopoczucie jak się wyżyje na kimś innym. Taką mamy rzeczywistość ( niestety coraz gorszą :((( )

slonko3

slonko3 2017-02-04

Przeczytaj moje motto garnkowe.

Tak mam już od bardzo dawna !!!
Chociaż teraz nie mam zwierząt w domu
(oprócz karaczanów brazylijskich i kilku gupików w akwarium)

lidia23

lidia23 2017-02-04

a ja nie ukrywam ,że wolę zwierzęta od ludzi..
bo one są takie bezbronne i bezradne...

takich problemów jak Ty nie mam i nigdy nie miałam..
to są przywileje tzw.mieszkania na odludziu:)))

kromis

kromis 2017-02-04

A, przepraszam, wlasnie widze, ze kaganiec jest ;))

kromis

kromis 2017-02-04

P.S A ja nie schodze ( chyba, ze idzie ktos z duzym psem lub amstaffem, do ktorych Zoe ma teraz uraz ) tylko ide pewnym krokiem i obserwuje....czlowieka ( caly czas kontrolujac Zoe na krotkiej smyczy ). Bo czlowiek wlasnie ma rozne reakcje. W dodatku zyje w kraju gdzie jest wielu muzulmanow, ktorzy uwazaja psy za zlo i brud ( jak swinie ). Usmialabys sie jakie sa ich reakcje: kryja dzieci za soba, pluja lub uciekaja. Kiedys Zoe wychodzila z bagaznika na chodnik...akurat Arabka szla z ilomas tam dziecmi. Wyskoczyli jak z procy z krzykiem na ulice nie patrzac, ze tramwaj jedzie, a nastolatek prawie, ze wyskoczyl na okno domu.
Kiedys inna podniosla krzyk, bo przechodzilam niedaleko placu zabaw i Zoe sikala. Otworzyla dziob, ze mam zbierac g*** po psie....odpysknelam jej zeby mi pokazala jak sie siki zbiera z trawnika ( nie wspominajac o tym, ze wlasnie dzieci tych ludzi sa odsikiwane i odkup*** pod drzewami placu kolo placu zabaw, gdzie chusteczki po wytartych d***** walaja sie, bo kosz...

kromis

kromis 2017-02-04

znajduje sie az metr dalej ).
W przeciwienstwie do Ciebie, ja sobie nie daje. Ktos obraza mojego psa i mnie to glosno mowie co o tym mysle. Sama pierwsza nie zaczynam ale jak ktos "szuka to znajduje" ;)
Wczoraj babka ( znam ja z widzenia, wiem, ze jest chamska ) weszla na laczke ( strefa naturalna cos jak rezerwat )z wielkim psiorem bez kaganca, ktory zaczal biec do nas. Ta sie darla ale pies swoje. Na szczescie odgonilam psa od nas ale babka dostala zrypke, ze zapamieta nas na dlugo.
Potrafie tez podejsc do kogos i dac torebke na kupe ( i za kazdym razem udalo mi sie zawstydzic te osobe ;p) i powiedziec "twoj pies, twoja kupa".

bourget

bourget 2017-02-04

och Kromisia daje szkole innym:) ..powiedzialabym - co kraj, to obyczaj - u mnie wszyscy "kochaja" psy (to znaczy musza udawac, ze kochaja, zeby nie byc wykletymi z towarzystwa), za to nienawidza kotow..
Ja tez wyprowadzam psy na spacery i zawsze prowadze na krotkiej smyczy jak przechodzimy obok kogos, czy innego psa. Pies ma isc przy nodze w takiej sytuacji i tyle. Arabow nie mamy na szczescie ;)

ewjo66

ewjo66 2017-02-05

my mieliśmy problemy nawet na klatce schodowej..bo Kajtek np. nasikał na schodach - co prawdą nie było, bo inna sąsiadka podlewała kwiatki i je przelała...Figa rzekomo wyła jak nas nie było i sąsiadka groziła policją...więc nastawiałam magnetofon,. że sprawdzić...mój spokojny Tatuś miał też przeboje, bo zawsze się ktoś czepił, że Kajtek czy Figa robią kupe, ale to jamnikowe goowienko było wielkości papierosa...jak przyszedł na podwórko *kark* z dobermanem i ten narżnął tyle co talerz - nikt pyska nie otworzył...
ludzie bywają upiedliwymi mendami i ja o tym się już w swoim 50-letnim życiu przekonałam...

bisia123

bisia123 2017-02-05

Mam swój kawałek placu i moje psy mogą srać gdzie im się podoba, kurczaki też - łaska losu. Mam też ciężkich sąsiadów, na szczęście po zeszłorocznej gównoburzy jest spokój, nie widzą mnie - yeah!

lucyrka

lucyrka 2017-02-06

Kromisia tak trzymaj!! z tymi brudasami trzeba krotko ;))

dodaj komentarz

kolejne >