O niebieskim koniu
Niebieskiego konia odnajdujemy na chórze. Według przekazu należał do kowala, który sam co prawda nie uczestniczył w odbudowie świątyni, ale \"wypożyczył\" zwierzę do wożenia kamieni i drewna. Gdy kościół został ukończony, na pierwszą uroczystą mszę zaproszono wszystkich, którzy przyczynili się do jego odnowy. Córka kowala przyprowadziła konia Jakuba. Pięknie przystrojony stał grzecznie w kruchcie, w odróżnieniu od uczestników mszy, którzy szemrząc, ciągle na niego spoglądali. Na zakończenie mszy pastor (wówczas kościół był ewangelicki) zganił wiernych za głośnie zachowanie, a Jakuba pochwalił za spokój. I jego wizerunek z napisem: \"Ja, koń Jakub, większą część kamieni na budowę tego kościoła przybliżyłem\" kazał wymalować na stropie
Niestety chóru nie widziałem .