Na 1 Maja "za komuny" przeważnie była piękna pogoda:-)
Ludzie szli na pochód żeby się spotkać, iść na prawdziwą majówkę do lasu, wcale nie były potrzebne grille. Była za to przyjaźń, życzliwość, pół litra i zwyczajna kiełbasa (taka, której nikt nie bał się zjeść)