(*)

Tango. Odszedł dziś.
Potrącił go jakiś pijany debil.
Tak strasznie mi go brakowało. a teraz nie wiem co ze sobą zrobić.
Miał nowy dom, szczescliwy i mam nadzieje ze bylo mu tam dobrze.
Nie mialam sie nawet jak z nim pozegnac.
Jestem zalamana, nie wiem co zrobic.
To byla najwazniejsza istota w moim zyciu.
obiecalam mu,ze kiedys go z tamtąd zabiore.
Teraz juz sie to nie uda.
Mam nadzieje ze mi wybaczyl popelnione bledy.
Wiem ze umarl bez bolu, silnym uderzeniemw glowę. Zmarl na miejscu.
Zawsze będzie w moim zyciu najważniejszy, a w moim msercu bedzie mial miejsce zawsze zawsze zawsze
To byla najwspanialsza psia milosc, czworonozny przyjaciel jakiego juz nigdy nie bede miala.
Te wspolne spacery, skoki, sztuczki, noce na trawie, kąpania, przyzwyczajania do wody.
Tak mi ufal, sluchal sie. JESTEM GLUPIA! JAK MOGLAM POZWOLIC ZEBY GO ODDAC?
To moja wina, gdyby zostal moglo by sie nic nie wydazyc a jednak.
Los nie byl dla niego laskawy, wazne ze umarl szczesliwy, chcialabym zeby o mnie pamietal.
Mam nadzieje ze pamietal nie jako dobra pania, chcialabym, ale jestem najgorsza wlascicielka na swiecie.
Jak mogłam? Nie wiem, ale moze bylo mu lepiej. Chcialabym ,bardzo.
Kocham Cie maluszku, i zawsze będziesz w moim serduszku, pamiętaj pani Cię zawsze kochała, Kocha i kochać będzie.
Najlepszy piesek na świecie EVER! .
Kocham Cię </3 .. ;((
Dziękuję za każdą spędzoną razem chwilę, za każdą zlizaną łezkę. Mały.