1/2

1/2

Nie wiedzialam,ze weszlam na ich teren wojenny. Poglaskalam tego z prawej, a rudy podbiegl i rzucil mi sie na reke. Do tej pory zastanawiam sie Jak on to zrobil, ze nie roztargal kurtki ani sweterka, a reke mi \" porysowal\".

wiesia9

wiesia9 2015-09-23

O w życiu! Też bym nie pomyślała, nie zgadłabym, że ten rudy odwrócony zadkiem, że on w ogóle coś widzi, że się w sobie zbiera. Bo raczej Bury wygląda na tego rządzącego, co dałby radę, a Rudy po prostu się z tym zgadza i nawet nie próbuje. Udaje, że nie ma problemu skoro nie widzi. Ale widocznie przemawiałaś do Burego, słowa uruchomiły jego poczucie niesprawiedliwości społecznej i ciach! Byłaś łatwiejszym obiektem niż zwarty Bury. No i stałaś się ofiarą tłumionych emocji słabszego (w ewentualnym pojedynku z Burym). W dodatku oberwałaś - czyli Rudy otrzymał satysfakcję :-) No i proszę, jak rozładowałaś groźną sytuację ;-) Ale to nietypowa reakcja. Mam nadzieję, że rąsię wygłaskał Ci Arthurek i Malinka oraz Cessna :-)

bourget

bourget 2015-09-23

cos takiego...on ma chyba jakies zaburzenia...:(

orioli

orioli 2015-09-23

Profesjonalista, Kromisiu, profesjonalista. Zjeść czekoladkę i nie uszkodzić papierka - to coś podobnego.

kromis

kromis 2015-09-23

Hmmm tez sie zastanawiam czy przeszkodzilam im w " mierzeniu sie wzrokiem" i to rudemy nie podpasilo, ze oni tutaj psychicznie do wojny przygotowuja sie a jakas wariatka idzie z wyciagnietymi rekami do glaskania i psuje atmosfere. Czy rude rzeczywiscie ma jakies zaburzenia, zwlaszcza, ze znam rudego i nie raz miziam go w parku i nawet kiedys wrzucilam zdjecie z nim i z Zoe.
Ale Jak potem, w domu, przygladnelam sie zdjeciom, to buremu uszy z deczka bojowo stercza. Widac, ze tam burza mozgu, strategie obmyslal czy rzucic sie rudemu do aorty czy tylko lapa pacnac?
No ale Kromisia dopiero po szkodzie przeanalizowala i wyciagnela wnioski, ze..... Obce kotki dalej bedzie glaskac.
A w domku Czarne czujnie niuchnelo zadrapania, ale ze od razu zdezynfekowalam ( Co prawda plynem antybakteryjnym do rak, hihihi) To nie bylo histerii

kromis

kromis 2015-09-23

Orioli, tak mi Twoj komentarz przypomnial moje dziecinstwo. Hihihihi, jakim To ja bylam profesjonalista!!!!! Mama orientowala sie dopiero Jak brala czekolade do czegos tam. Same pudelko bylo, a w latach 80' to polki sklepowe od czekolad nie uginaly sie tak Jak teraz ;)

chilu

chilu 2015-09-23

Hi, hi, to ja tez bylam profesjonalistka - w wyjadaniu choinkowych cukierkow ;o)

kromis

kromis 2015-09-23

O o, to tez ;p

wiesia9

wiesia9 2015-09-23

Hehehe, czekoladki, mówicie :-) No...
A na zdęciu 1. i 2. widać, no widać między nimi napięcie. Ta figura Burego, taka nieruchoma-niemowa a tylko czeka, żeby się Rudy odwrócił. A ten twardo udaje, że nie ma, no nie ma żadnego tematu, bo go nie widać :-) Czyli nie wyzywa... Tylko trzeba było iskry - no i napięcie się rozładowało, Rudy wykonał pokazówkę przed Burym, że to niby i jego może czekać (kurczę piszę mając przed ekranem Frygę a na kolanach m|ilusia - Fryga dokumentnie zasłania, ale nie będę jej ruszać, bo się łapa uaktywni) :-) Nie wiem, co napisałam i jak, oj przepraszam :-)

magtan

magtan 2015-09-23

:) Ma wprawę widocznie! Profesjonalista!

lulka1

lulka1 2015-09-23

u nas też walka o teren zaczęła się .. jak był Filemon, rozstrzygał to na pniu .. teraz wszystko na głowie Lulki

orioli

orioli 2015-09-24

Mistrzynią w wyjadaniu czekoladek była Enigma. Szczytem "artyzmu" było wydobycie wielkanocnego zająca bez uszkodzenia opakowania :-)

wiesia9

wiesia9 2015-09-24

A, wpadło mi do głowy jeszcze cóś ;-) Kromisiu, pewnie pogłaskałaś ten rudy zadeczek i grzbiecik podchodząc od tyłu. A on nie wiedział kto, no i zareagował... ;-) Ot, pomyłka. Od głowy podchodząc to może może by było inaczej. A tak, to zadeczek zareagował na nieoczekiwany (a może oczekiwany) bodziec :-)

kromis

kromis 2015-09-24

A no wlasnie nie Wiesiu. Poglaskalam Burego, a Rudy przybiegl i mnie dziabnal. Nawet nie mialam okazji poglaskac go

cortina

cortina 2015-09-24

A propos "specjalistów"... moja Balbinka potrafiła drapnąć mi nogę do krwi nie uszkodziwszy rajstopy DEN 20, a także zarówno kiedyś ukradła mi szynkę z kanapki przygotowanej do pracy, nie uszkodziwszy struktury kanapki... dopiero w pracy zauważyłam, że wśród warzyw brak mięsa..... :)

hasedi

hasedi 2015-09-24

hmmm...kilka teorii ...kto to wie jak było naprawdę ..

dodaj komentarz

kolejne >