w domu u santero- Kuba- religia Santeria

w domu u santero- Kuba- religia Santeria

Najpopularniejszymi kobiecymi orishami są Yemaya i Oshun. Ta pierwsza rządzi morzami, druga zaś - słodkimi płynącymi wodami. Yemaya jest orishą litościwą. Matkuje i orishom i ludziom. Nigdy się od nich nie odwraca. Jej katolickim wcieleniem jest Matka Boska z Regli, obchodząca swoje święto 7 sierpnia. Eleke poświęcone Yemayi składa się z niebieskich i przezroczystych paciorków. Do niej zwracają się o wsparcie matki, kobiety ciężarne, rybacy i marynarze. Oshun kojarzona jest z pięknem, miłością, płodnością, sztuką i kulturą. Obchodzi swoje święto wraz z Matką Boską z La Caridad del Cobre. Oshun jest jedną z najmłodszych orishy, o czym nie zapomina Chango flirtujący z tą patronką miłości i seksualności.

To tylko niektóre z orishas. Można się z nimi komunikować na różne sposoby. Można się modlić na wzór katolicki. Można uprawiać rytualna dywinację bądź składać ofiary (ebo). Można to wszystko połączyć w jedno.

W kościele w Regli nikt nie stoi w spokoju. Wszyscy modlą się głośno, śpiewają głośno, a śpiewając ruszają biodrami i ramionami. Zamiast organów stoją afrykańskie bębny (opiekuje się nimi Chango) i inne instrumenty perkusyjne.

W kościele oddaje się cześć katolickim wcieleniom orishas. Ceremonie poświęcone afrykańskim alter ego odbywają się najczęściej w domach, gdzie zbiera się większa grupka santeros. Nigdy nie wiadomo, ile potrwa taka "msza". Wszystko zależy od tego, jak się będzie układać rozmowa i współpraca z przybyłymi orishas. Ofiara ze zwierząt - tak demonizowana w zachodnich filmach- składana jest w wyjątkowych sytuacjach. Najczęściej składane są ofiary ze słodyczy, świec, roślin, przedmiotów codziennego użytku. Kulminacyjnym momentem modłów jest "opętanie". Pod wpływem rytmu wybijanego przez bębny bata, wierni wpadają w trans. Nikogo wtedy nie dziwi jak osiemdziesięcioletnia kobieta dotknięta artretyzmem tańczy z gracją opętana przez frywolną Oshun. Po pewnym okresie pobudzenia ruchowego, santero zaczyna mówić zmienionym głosem, który jest głosem któregoś z orishy. W rytuale tym decydujące role odgrywają bębniarze, którzy za pomocą wybijanego rytmu mogą mniej lub bardziej intensyfikować doznania prowadzące do opętania.

Jednym z ważniejszych elementów santerii jest kult przodków. Nie jest on tak rozwinięty jak w Afryce. Spowodowane było to tym, że niewolnicy zostali oderwani od swoich afrykańskich korzeni, ze swoich kręgów plemiennych i rodzinnych. Duchy zmarłych zwane są w santerii eggun. Każdy santero ma własne eggun, którym nie jest jeden duch przodka, ale cała ich grupa. Tak jak ludzie, eggun mogą być mniej lub bardziej przyjazne, dlatego warto dowiedzieć się z jakimi eggun ma się do czynienia, żeby uniknąć przykrości ze strony tych mniej sympatycznych duchów. Eggun jest czymś bardzo skomplikowanym do wyjaśnienia dla katolika, który mimo wiary w życie pozagrobowe, bardziej jest przywiązany do świata doczesnego. Obrzędy, podczas których wierni kontaktują się ze swoim eggun porównywalne są do seansów spirytystycznych - raczej nie cieszących się poparciem kościoła katolickiego. Każdy santero pamięta, o tym, że eggun , na które składają się duchy zmarłych członków rodziny(klanu, plemienia) to jego nierozłączna część, to jego "dowód tożsamości". To jego przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Każdy wyznawca santerii powinien mieć w domu ołtarzyk poświęcony swoim eggun - tzw. boveda. Ołtarzyk zwykle udekorowany jest białym obrusem, kwiatami, świecami. Taki ołtarzyk ma Ibrahim Ferrer w filmie Buena Vista Soicial Club. Jego eggun lubił perfumy, rum i cygara, dlatego nigdy nie mogło zabraknąć tych rekwizytów na ołtarzyku.

Dla wielu ludzi, santeria - podobnie jak wudu - są kultem szatana. Niewątpliwie przyczyniły się do tego filmy i prasa poszukująca sensacji. Krwawe ofiary, woskowe laleczki, rozmowy z demonami i opętanie to typowe skojarzenia związane z tą religią afrochrześcijańską. W rzeczywistości, santeria jest religią bogatą, bardzo uduchowioną, pełną symboli, magii, oddania, silnie powiązaną z katolicyzmem. Bóstwa santerii są bardzo ludzkie. Pomagają w kryzysowych sytuacjach, doradzają, wspierają, zstępują na ziemię. Podobnie jak arcykapłani babalawo, którzy są nie tylko przewodnikami duchowymi dla swoich wiernych, ale również lekarzami i doradcami w rozwiązywaniu codziennych problemów: począwszy od gorączki, skończywszy na budowie domu.

Wraz z modą na etno i egzotykę, przyszła moda na santerię i inne religie afrochrześcijańskie. Rzesze białych przybyszów zjawia się na Kubie czy Haiti, specjalnie po to, żeby przejść prze inicjację i stać się jednym z santeros. W Nowym Orleanie i Miami czarni emigranci robią biznes na sprzedaży talizmanów, ziół i koralików. Z drugiej strony, potomkowie czarnych niewolników wracają do swoich korzeni poszukując swojej utraconej tożsamości. Nawracają się na religie przodków i organizują międzynarodowe kongresy poświęcone religiom afrochrześcijańskim.

Fundamentalne znaczenie dla badań nad specyficznym, słownictwem, mitologią afrokubańską mają pionierskie prace takich badaczy jak Fernando Ortiz (1881-1969) i zmarłej kilka lat temu w Miami Lydii Cabrery; przetarły one drogę nowej generacji etnografów, antropologów kultury i często pisarzy, takich choćby jak Samuel Feijo, autor pracy Mitologia cubana (1986) i Miguel Barnet, autor zainspirowanych z pewnością utworami Cabrery bajek El Escorpion y la jutia (1978, Skorpion Akeke). Zauroczenie kulturą afrokubańską widać również w twórczości znanego w Polsce Alejo Carpentiera. To samo widać w poezji Nicolasa Guillena. Zaś do popularyzacji muzyki afrokubańskiej w Polsce przyczynił się niewątpliwie sukces filmu Buena Vista Social Club.
źródło-https://afryka.org/afryka/santeria,news/

gwiazd1

gwiazd1 2018-01-16

* Ciekawa fotorelacja z podróży...Dobrych dni życzę:)

dodaj komentarz

kolejne >