Babcia Ludwika mówi nam, że nie mieszka tu sama, bo ona razem z Panem Bogiem tu żyje. Z uśmiechem na twarzy mówi, że teraz dużo wolnego, to i dużo turystów tu będzie chodzić po szlaku co ją bardzo cieszy, i długo nie trzeba było czekać jak grupa z Rzeszowa do babci w odwiedziny zawitała., szczekaniem babcinego psa witana. Babcia z nimi posiedziała, a potem do nas jeszcze wróciła.
Posiedzieliśmy, pogawędzili, babcia o srogiej zimie opowiadała, humor jej nie opuszczał i uśmiech z twarzy nie schodził;-)
żal było odchodzić, bo chciało by się więcej i więcej;-) ale pozdrawiając babcie i życząc zdrowia trzeba było wracać.
I chyba dopiero teraz pisząc Wam te słowa dochodzi do mnie, że ja tam faktycznie byłam;-)
dodane na fotoforum:
olga22 2012-04-30
Świetnie, że byłaś.
Kiedyś jak pierwszy raz czytałam o Babci tez bardzo chciałam, Ale
już lata nie te i zdrowie nie takie! pozdrawiam
maka25 2012-05-01
Jak miło WAS widzieć Dziewczyny w towarzystwie najsłynniejszej Babci z Beskidu Sądeckiego!
irys70 2012-06-14
Miło że mamy wieści o babci.Cieszę się że przeżyła zimę i trzyma się dobrze. Pozdrowienia dla Babci Ludwiki.