zagadka: jak się nazywał i do czego służył drewniany przedmiot w poprzeczne karby???
uwaga!!! Ada, nie podpowiada
majab77 2012-08-31
Ojciec prać!:)
Chyba!:))
Na mnie czekały i obaliły dwie butelki śpiącej królewny!:)))))))))))
PIĘKNIE!:)))))))))
katka12 2012-08-31
może to duuuża tarka do owoców ? ;)
maria57 2012-08-31
braaawooooo Małgosiu/ malgo51
Maglownica - urządzenie niekompletne; właśnie brakuje wałka, na który nawijało się bieliznę i turlało po stole dociskając karbowaną stroną (z drugiej strony deseczka jest gładka i tam opierało się rękę
katakum 2012-08-31
..też byłam przekonana ,ze to tarka do prania chociaż coś za wąska .Teraz to już wszystko wiem
katka12 2012-08-31
to ja gapa wiedzialam, tylko znowu zapomniałam...kiedyś widziałam już to w jakimś skansenie.
malgo51 2012-08-31
He, he, wiekowi mają lepiej!!!
Pamiętam taką maglownicę na strychu u mojej babci i raz w zyciu widziałam jak maglowała pościel, ale to dawne czasy. Pozdrowienia:))
wigater 2012-08-31
Ach, już ktoś przede mną zgadł!
A dodam, że u nas... właśnie wałek "od tego" został...
;-)
adusiaz 2012-08-31
No dobra, to już nie muszę podpowiadać. :)
Dodam tylko że Marysia narażała się Pani Kelnerce, bo ponoć fotografowanie zabronione. :)
baskadm 2012-09-02
Taką wyżymaczkę mam do dziś :)),
jako zabytek, ale sama z niej korzystałam
jeszcze w połowie lat 80tych.
Trudno może w to uwierzyć, ale na tej samej działce, gdzie przebywam teraz, nie było prądu do roku 1987.
Wodę miałam ze studni, grzałam ją potem na piecyku zwanym kozą, a pieluchy moich dzieci ( tetrowe oczywiście) prałam dosłownie na tarze, potem przy wyżymaniu pomagałam sobie w taką właśnie wyżymaczką...
Nie było słoiczków z jedzeniem, pieluch jednorazowych, nie miałam prądu, zdobycie ubrań dla dzieci i upolowanie w sklepie czegokolwiek graniczyło z cudem, a jednak....
Jednak jakoś "SIĘ DAŁO ŻYĆ" ;))))))
(komentarze wyłączone)