Tata opowiadał, że w Jego domu rodzinnym mieli psa - Mopka, który jeździł na motorze. Można go było posadzić na tylnym siedzeniu w miejscu pasażera i Mopi jechał bez trzymanki (fajne określenie). Taty nie ma, Mopka też nie. Pozostało zdjęcie. Zobaczyłam go na zjeździe rodzinnym. Pstryknęłam i ... teraz Wam pokazuję i opowiadam to, co od Taty usłyszałam
mich9 2015-06-23
Pamiętam jeszcze te tablice rejestracyjne które były na przednim błotniku ale nie pamiętam żeby psy jeździły.
maria57 2015-06-23
re mich9/ Wszystko się zgadza. Bo Ty jesteś powojejnny a Mopi i motor są przedwojenni. Na pocieszenie - nie jest z Tobą tak źle - pamięć jeszcze nie szwankuje a to wielka radocha
katka12 2015-06-23
mądra psina, piękna historia...ja namawiam swojego tatę, żeby spisywał historie z dzieciństwa i młodości, wtedy się żyło....tata jest świetnym gawędziarzem
henry 2015-06-23
Fajne opowieści snujesz........ile masz frajdy z tego spotkania rodzinnego..... ta fotografia jest świetna!
katka12 2015-06-23
re: na to nie wpadłam:)
jagoda8 2015-06-23
Zdjęcie bardzo dobre i o tym że tata i pies jeździli na motorze będziecie zawsze pamiętać.
(komentarze wyłączone)