Moje wieczorne "małe co nieco".

Moje wieczorne "małe co nieco".

Kto pamięta ten smak?
Ile nazw posiada to danie?
&
Historycznie befsztyk tatarski był robiony z polędwicy z konia zabitego podczas bitwy. Polędwicę wykrawało się z konia, wkładało się pod siodło własnego konia i jak się trochę pojeździło, to mięso się z błonek samo wycisnęło i tatar był gotowy…

Mięska z polędwicy wołowej na tatara się nie mieli tylko skrobie nożem w poprzek włókien. Robimy to tak, żeby żadna żyłka do naszego tatara się nie dostała. To co robimy to jest jakby czynność pośrednia między skrobaniem a zgniataniem. My po prostu wyciskamy mięso wołowe z pomiędzy włókien. Co jakiś czas włókna odcinamy, żeby się łatwo skrobało.

Surowe mięsko doprawiamy obficie solą i pieprzem. Dodajemy olej, drobno pokrojoną cebulę i żółtko (bardzo ważne jest żeby jajko przed rozbiciem sparzyć – ja zalewam wrzątkiem na około 10 sekund osuszam i dopiero potem rozbijam i oddzielam żółtko). Dokładnie mieszam. W razie potrzeby dodatkowo solimy lub pieprzymy. Nigdy pod żadnym pozorem nie dodajemy do tatara maggi. Jeśli czymś dodatkowo chcemy doprawić to polecam przetestowanie dodatku kilku kropel japońskiego sosu sojowego – takiego jak do sushi. Dodatek może w pierwszej chwili może mam się nie kojarzyć z tatarem, ale naprawdę tego warto spróbować.

alagol

alagol 2018-05-14

Bardzo lubię.Miłego wieczoru.

asiao

asiao 2018-05-14

Chyba tatar.... ale raczej nie dla mnie ....

awangar

awangar 2018-05-15

Ja znam tylko jedną nazwę........i bardzo lubię takie małe co nieco..:-)

lordand

lordand 2018-11-30

...to ja go nie zrobię...
...nie mam konia...:)))

dodaj komentarz

kolejne >