Lepiej poszerzać wiedzę niż oceniać coś z złej perspektywy.

Dziś będzie o tworzeniu elit po 1989 roku.

1) Liberalizm w ramach tzw wolności ustroju demokratycznego przyniósł w naszym państwie również wolność w tworzeniu prywatnych wyższych uczelni.

Obok tych,które zgromadziły w swych murach wybitnych profesorów i zarządzanych przez dobrych menadżerów nie tylko pieniądza, ale i myśli naukowej,powstało setki prywatnych szkół przyjmujących miano "wyższych".

Były to w większości menadżerskie,bankowe,ochrony mienia,"sztuk różnych i niezrozumiałych".

Muszę przyznać,że spełniły ono jedno ukrywane wtedy przed obywatelami zadanie-jakim było zmniejszenie rynku osób bezrobotnych wśród najmłodszej grupy społeczeństwa.

Nie musieli oni sprzedawać batonów i proszków do prania z turystycznych łóżek na targowiskach,tylko za niewielkie czesne doczekać się dyplomu licencjata lub nawet magistra.
Ale i tak handlowali,by dorobić na to czesne.

A jednocześnie dano dorobić nauczycielom akademickim spory grosz,na uzupełnienie budżetu,w czasach ogromnej inflacji.
Sam wtedy przez dwa lata dawałem się namówić na prowadzenie serii zajęć i seminariów z niszowego jeszcze wtedy zagadnienia "metod oceny ryzyka" dorabiając do moich zabijanych inflacją... finansów.

Aż nadeszła oczekiwana 10 lat reforma edukacji ministra Handkego.

Była to reforma struktury szkolnictwa realizowana w Polsce od 1 września 1999, która doprowadziła po trzech latach do przekształcenia obowiązującego od 1968 r. dwustopniowego systemu szkolnictwa w strukturę trzystopniową.

Polegała na wprowadzeniu:

6-letniej szkoły podstawowej,
3-letniego gimnazjum,
3-letniego liceum.

Jak wiadomo,strukturę zdeformowaną ostatnio znów przez minister Zalewską.... do struktury z 1968 roku.

Już wtedy okrojono przedmiot historii i blok nauk biologiczno-geograficznych.

Jednocześnie funkcjonowało nauczanie religii w szkole wprowadzone na mocy jedynie instrukcji Ministra Edukacji Narodowej z 30.08.1990 r.

2) Do czego zmierzam?

Otóż teraz do głosu dochodzą osoby,"kilkakrotnie reformowane" przez różne systemy istniejącej i zmieniającej się struktury i jakości edukacji w naszym państwie.
To dzisiejsi 30-50 latkowie.

Na jaw wychodzą ich umiejętności korzystania z prowadzonych badań naukowych,z dotychczasowych osiągnięć zapisanej wiedzy,w tym jak etycznie korzystać z tej wiedzy i jak postępować w życiu publicznym.

W tym także w polityce.

3) Przed kilkunastu laty w kraju wykrywano najwyżej kilkadziesiąt plagiatów prac naukowych.Dziś jest ich znacznie więcej i innego gatunku.Wcześniej do kradzieży intelektualnej w nauce dochodziło na uczelniach ,mniej znanych-prowincjonalnych.

Ostatnio takie wpadki zaobserwowano u rektorów wyższych szkół zawodowych w Nowym Targu i Nowym Sączu (czyj to matecznik?)
Jeden został już odwołany przez ministra nauki-druga sprawa się toczy.

Teraz to zjawisko dotarło do uczelni prestiżowych.

Środowisko naukowe zaskoczył fakt ,że rektor Uniwersytetu Gdańskiego profesor Jerzy Gwizdała sam zrezygnował z funkcji rektora,chociaż wybrano go na drugą kadencję.Zablokowano mu także nominację belwederską.

Ale o dziwo nie uczyniła to komisja weryfikująca dokumentację zgłaszanego do nominacji na profesora -w kancelarii prezydenta.

Dziwne,ale prawdziwe,że to właśnie prezydentowi Andrzejowi Dudzie odebrano prawne możliwości unieważnienia tytułów profesorskich już przyznanych,w sytuacji,gdy po jakimś czasie odkryto nierzetelność naukową i dobre praktyki naukowe wymagają ,aby nominację profesorską unieważnić.

Wicepremier Gowin jako minister nauki i szkolnictwa wyższego mógł wprowadzić do nowych przepisów zasadę ,że nieuczciwie zdobyty tytuł powinien by odbierany.
Minister Przemysław Czarnek zreformować to może już tylko swoich współpracowników.

Tak było przecież do końca lat 80. i takie uprawnienia mieli Rada Państwa i jej przewodniczący,ówcześnie nadający nominacje profesorskie.

Te zasady pozwalały na oczyszczanie środowiska akademickiego z czarnych owiec,które naruszyły etykę zawodową.

Za to minister Gowin w ustawie 2.0 spowodował likwidację przepisów z 2003 roku,które pozwalały na (Uwaga!) bezterminowe unieważnienie doktoratów i habilitacji z powodu wykrycia kantów naukowych w tym plagiatów i innych oszustw.

Co to Wam mówi?

Wojsko do dziś nie dało sobie odebrać tego już jedynego przywileju,gdzie istnieje kara degradacji za czyny naruszające prawo.
Można odebrać stopień-nawet generalski.

(Ale wykorzystać chciano ten przywilej po donosie prezesa PIS do prokuratury, do oskarżenia i skazania za przywłaszczenie przez najwyższego rangą generała pilota Lecha Majewskiego 7,9 mln zł.,do którego nigdy nie miał dostępu i która to suma była nadal do dyspozycji na koncie,ale... SVAT.Generała,który po katastrofie smoleńskiej wprowadził (po gen.Błasiku) zmiany,które do dziś skutkują brakiem zaistnienia takich tragicznych lotniczych zdarzeń.)

Tak więc dziś obowiązuje już tylko Kodeks postępowania administracyjnego,gdzie po 10 latach od nadania stopnia plagiator może spać wśród "dobrej zmiany" spokojnie,bo jego oszustwo się przedawnia.

4)Wiedza?
A co to jest?

Główny doradca premiera ds. walki z pandemią prof. Horban obiecuje szczepienia III etapu na czerwiec,ale nie wie, ile jest osób 60 plus, które mają pierwszeństwo. "O ile mi wiadomo, 2 miliony" - mówi.
Czy człowiek,który jest kreowany przez PIS na ideologa walki z pandemią może się mylić aż o 7,7 milionów?
Andrzej Horban, "A teraz na poważnie", 30.12.2020

5) I na koniec zacytuję opinię profesor Krystyny Pawłowicz z posiedzenia sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka w dniu 30.11.2017 roku:

"Podzielam w pełni pogląd pana ministra Warchoła,że zapis (o skardze nadzwyczajnej) jest wprost jaskrawie sprzeczny z konstytucją w swoim brzmieniu,ale (Uwaga!)z powodu umowy politycznej, będę głosowała tak, jak mój klub PIS (polsatnews.pl/wiadomosc/2017-11-30).

I to mówiła przed kamerami "tvpsejmowa.pl" dzisiejsza nazywana przez prezydenta dr.nauk prawnych Andrzeja Dudę wybranką z elit prawniczych-profesor nauk prawnych Krystyna Pawłowicz.

Sędzia Trybunału Konstytucyjnego naszej Najjaśniejszej Rzeczypospolitej.

Rząd zaś nadal nie opublikował wyroku TK w sprawie aborcji,tłumacząc, że czeka na sporządzenie przez Trybunał pisemnego uzasadnienia.
Trybunał Konstytucyjny pod kierownictwem Julii Przyłębskiej 22 października wydał orzeczenie, zgodnie z którym usunięcie ciąży z powodu ciężkich wad płodu jest niezgodne z konstytucją.
Tylko, że od wyroku mija już dziesiąty tydzień, a uzasadnienia brak.
Sądy powszechne mają obowiązek sporządzać takie dokumenty do czternastu dni.

Czyżby zabrakło zasobu polskich słów u elity prawników w Trybunale, mającym określić istotę tego wyroku?
Polecam jak się ukaże jego analizę,gdyż jak przepuszczam ,będzie to dopiero super przewrotna interpretacja tekstu wyroku.

Na fotografii sprzed lat moje dawne osiedle,pierwszy z prawej mój blok.
Kojarzy mi się z moją pierwszą pasją i pierwszą pracą.

Przypominam,że w swoich felietooonach poruszam także trudne tematy,ale opisuję za to tylko te zdarzenia i fakty,które można znaleźć w oficjalnej przestrzeni medialnej,te-które układają mi się w pewien trend,który nazywam po swojemu i dlatego w takiej formie dzielę się jego opisem z Wami.

Czytajcie,czytajcie!

To wcale nie przeszkadza w wierze.
Potwierdzam to swoim przykładem.

Copyright 1751 @ maska33