[18840783]

https://www.youtube.com/watch?v=KBEo-1Dt4o0


ciag dalszy




Kochanka Irena Kinaszewska

Czy Karol Wojtyła może być świętym jeśli już jako kleryk miał kochankę w Krakowie, dobrze znaną Irenę Kinaszewską? Z kochanką miał jednego syna Adama, potem kolejnych dwoje dzieci, w tym jedno oddane do domu dziecka, a drugie wyabortowane za pieniądze kurii? Czy osobnik prowadzący się jako ksiądz skandalicznie, z kochanką u której przez 30 lat nocował i w której parkował jako kochanek ma prawo być świętym wedle norm samego Kościoła katolickiego?

A co z dzieckiem zrobionym przez kleryka Karola Wojtyłę rosyjskiej pielęgniarce, jeszcze zanim poznał Irenę Kinaszewską, której rozbił małżeństwo? Dlaczego nie chciał poddać się badaniom genetycznym na ustalenie ojcostwa. Dlaczego nie przyjął w Watykanie ani własnej córki ani żyjącej jeszcze swojej wnuczki, które posiadały dokładną dokumentację świadczącą o tym młodzieńczym klerykalnym romansie Karola Wojtyły?

Około 1950 roku Irena Kinaszewska z pomocą księdza Karola Wojtyły otrzymała dobrze płatną pracę w Tygodniku Powszechnym. Syn Adam w wieku lat 12 został ministrantem swego ojca Karola Wojtyły, który był w tym czasie wykładowcą KUL. Adam aż do swej śmierci mieszkał w Gdańsku. Jak mawiał - byle jak najdalej od Krakowa i krakowskiej kurii, w której od jesieni 1978 roku zarówno on jak i jego matka Irena Kinaszewska stali się personami non-grata, osobami niebezpiecznymi dla politycznych i moralnych interesów Kościoła katolickiego w Polsce. Adam Kinaszewski przed śmiercią spisał swój Pamiętnik Syna Wielkiego Karola, który jest czytany ukradkiem przez wybranych i zaufanych przyjaciół Adama oraz wtajemniczonych w sprawę romansu Ireny z Karolem Wojtyłą.

Ukrywanie księży pedofilów

W dniu 4 kwietnia 2010 gazeta "The Sunday Times" doniosła, że wciąż ujawniane skandale pedofilskie w Kościele rzymskokatolickim mogą przyczynić się do opóźnienia procesu beatyfikacyjnego papieża Jana Pawła II. Zarzuty, że papież Jan Paweł II w trakcie swojego 26-letniego pontyfikatu blokował dochodzenia w sprawie pedofilów - księży, a w tym kardynałów, promował wysokich urzędników kościelnych, mimo oskarżeń, że molestowali dzieci i ukrywał niezliczone przypadki nadużyć, położyły się cieniem na jego drodze do świętości - informuje "The Sunday Times".

Jan Paweł II z domu Karol Wojtyła jest publicznie oskarżany o bardzo rygorystyczne przestrzeganie watykańskiego dokumentu "Crimen Sollicitationis", nakazującego ukrywanie pedofilów-gwałcicieli wśród kleru przed świeckim wymiarem sprawiedliwości. Jak donosi gazeta, najpoważniejsze zarzuty związane są z kardynałem Hansem Groerem, austriackim serdecznym przyjacielem Jana Pawła II, który molestował około 2.000 (słownie dwa tysiące) chłopców przez dziesięciolecia papieskiego pontyfikatu JP II, ale nigdy nie spotkały go żadne kary ze strony Watykanu ani świeckiego wymiaru sprawiedliwości. Niektórzy obrazoburczo zastanawiają się czy może kardynał Hans Groer dzielił się tymi dymanymi chłopcami z dostojnikami Watykanu, a może i z samym papieżem. I chyba mają rację.

Sprawa pedofila Hanza Groera stała się jawna już w 1995 roku, kiedy dawni uczniowie elitarnej szkoły katolickiej oskarżyli go o molestowanie seksualne. Po skandalu jaki wybuchł, kardynał Hanz Groer został odsunięty ze stanowiska i mianowany przeorem klasztoru katolickiego. Nigdy go nie ukarano. Sam tylko "mgliście" przeprosił swoje ofiary w 1998 roku przed udaniem się do klasztoru, gdzie spędził resztę życia do 2003 roku. Niektórym z jego ofiar zaoferowano duże pieniądze w zamian za milczenie. Na to widać płaci polski podatnik, aby Kościół katolicki brał 10 mld złotych rocznie z budżetu państwa i miał z czego wypłacać odszkodowania dla ofiar księży.

Jedną z ofiar austriackiego kardynała Hanza Groera jest 54-letni dziś Michael Tfirst. Twierdzi on, iż już od lat 70-tych XX wieku alarmował w tej sprawie wyższe władze kościelne. W 2004 roku Kościół katolicki miał mu wypłacić równowartość 3,3 tys. funtów w zamian za milczenie, co jest kwotą śmiesznie niską. - Nie ma wątpliwości, iż Joseph Ratzinger znał szczegóły raportów o przypadkach molestowania. Nie ma też wątpliwości, iż jego bezpośredni przełożony Jan Paweł II brał udział w systematycznym i zakrojonym na szeroką skalę procesie ich ukrywania - mówi Michael Tfirst.

Gazeta "The Sunday Times" wspomina też krytykę Jana Pawła II w Polsce w związku z zaciętym chronieniem poznańskiego arcybiskupa Juliusza Paetza, któremu zarzucono molestowanie seminarzystów, a sześciu złożyło publiczne wyznanie na temat wykorzystywania seksualnego przez Juliusza Paetza. W roku 2000 do sekretariatu papieża JP2, jak i do Josepha Ratzingera wysłano listy w tej sprawie. Zostały one jednak zignorowane i nie doczekały się reakcji. Juliusz Paetz ustąpił z funkcji w 2002 roku, gdy informacja o zarzutach wobec niego przedostała się do wiadomości publicznej. Co robili na to konto działacze prawicy faszystowsko-katolickiej? Ano ogłosili, że we wakacje niebezpieczne sekty werbują i otumaniają w Polsce. Zawsze jak jakiś ksiądz pedofil jest ujawniony, ośrodki antysektowe zaraz robią kampanię przeciwko rzekomo szkodliwym sektom, angażują uwagę katolickich wiernych na zwalczaniu konkurencji zamiast rozliczyć się z dzieciojebstwa!

W kontekście ewentualnego opóźnienia procesu beatyfikacyjnego JP2, wymienia się również sprawę ignorowania skandalu dotyczącego amerykańskiego księdza Lawrenca Murphy`ego, oskarżonego o molestowanie ponad 200 głuchych i niemych dzieci w szkole specjalnej w Wisconsin oraz inne, podobne przypadki z różnych krajów świata. Udział w tuszowaniu pedofilskich skandali miał również obecny papież Benedykt XVI, a ówczesny kardynał Joseph Ratzinger, jednak jego obrońcy zaznaczają, że wykonywał jedynie zalecenia swojego zwierzchnika czyli wykonywał wolę Jana Pawła II. Organizacje broniące praw ofiar księży-pedofilów prowadzą działania w celu pociągnięcia Benedykta XVI do odpowiedzialności sądowej.

Stanisław Obirek, cytowany przez "The Sunday Times", polski teolog i były jezuita, powiedział: Wierzę, że Jan Paweł II jest kluczową osobą odpowiedzialną za tuszowanie przypadków molestowania, ponieważ większość z nich miało miejsce podczas jego pontyfikatu. Jak można kogoś, kto ponosi za to winę, beatyfikować?

Patron księży pedofilów?

Rozwiązaniem kłopotów przy procesie beatyfikacyjnym Jana Pawła II - lansowanego szczególnie często w Polsce na "autorytet" - mogłoby być uczynienie go patronem księży - pedofilów. Jako papież, za życia, ukrywał tychże przed świeckim wymiarem sprawiedliwości. Może więc, jako błogosławiony lub święty, uzdrowi ich z tej - groźnej dla dzieci - parafilii, natomiast same ofiary - z psychicznych oraz moralnych ran? To byłby prawdziwy cud, a zarazem odkupienie win papieża. - mówi Radosław Głąb, znawca kościelnej pedofilii.

W początku latach 90-tych XX wieku 34-letni pracownik poradni dla narkomanów - opowiada biograf Jana Pawła II - zażądał 10 mln dolarów odszkodowania od kard. Bernardina z Chicago. Oskarżył kardynała, że wykorzystywał go seksualnie podczas zajęć szkolnych dla kandydatów na księży. Kardynał Bernardin oświadczył kłamliwie, że jest niewinny, jednak po 18 miesiącach zmasowanej kampanii prowadzonej przez dziennikarzy i prawników Kurii oskarżenie zostało wycofane z powodu porozumienia stron.

Przez 18 miesięcy kard. Bernardin pozostawał pod pręgierzem publicznego oskarżenia o wieloletnie wykorzystywanie seksualne dziecka. Do procesu nie doszło, bo papież Jana Paweł II nakazał zastraszyć ofiarę i wykląć z ambony jego rodzinę a nawet znajomych i pracodawców. Do ofiary nawet strzelano. W końcu adwokaci ofiary poszli na ugodę, milczenie gwałconej ofiary oraz wycofanie oskarżenia za kilka milionów dolarów odszkodowania zapłaconego po cichu przez pedofilską diecezję w Chicago. Tak wyglądały początki ujawniania pedofilskich zbrodni kleru katolickiego.

Inną osobą, jak donosi "The Sunday Times", która "skorzystała" na "dyskretnym i stonowanym podejściu" do sprawy przez polskiego papieża był Marcial Maciel Degollado, meksykański zakonnik znany jako ksiądz Maciel, założyciel zgromadzenia religijnego Legion Chrystusa....

(komentarze wyłączone)