Anioł
Leśmian Bolesław
Czemu leciał tak nisko ten anioł, ten duch
Sięgający piersiami skoszonego siana?
Wiatr rozgarniał mu skrzydeł świeżący się puch,
A od kurzu miał ciemne jak Murzyn kolana...
Włos jego - hartowana w niekochaniu miedź!
Oczy płoną, miłosnym nieskalane szałem!
Snem wezbrała mu w skrzydłach niewiadoma płeć,
Kiedy lecąc sam siebie przemilczał swym ciałem...
Możem zbyt go zobaczył lub uwierzył zbyt,
Bo w niechętnej zadumie przystanął w pół drogi...
I znów w oczach mu błysnął nieczytelny świt,
Gdy do lotu pierś tężył i prostował nogi.
Rosa jeszcze mu ziębła na wargach, a on
Już piętrami swych skrzydeł ku niebu się wzbielił
I ogarom ciała oddał bezmiarom na strwon,
A jam się do niebiosów wówczas onieśmielił...
Odtąd, gdy wchodzę z tobą w umówiony park,
Gdzie światła księżycowe do stóp nam się łaszą -
W twych wargach szukam jego przemilczanych warg
I nie wiem, co się dzieje z tą miłością naszą?...
dodane na fotoforum:
szybol 2013-01-26
Zachody są cudowne wschody też ale jakoś "ciężko" je oglądać.Do galerii serdecznie zapraszam.
puszka1 2013-02-09
MIŁOŚĆ-gdyby ludzie dojrzeli do niej od razu, nie było by cierpienia ,takiego które jest nie zrozumiałe i boli.Hmm... a może jednak cierpienie nas ubogaca, jesteśmy słabi...a zarazem wielcy gdy uznajemy swą małość wobec różnorodności ludzkich zachowań i tego co nie uniknione-każdemu w innym czasie przeznaczone