Gdyby nie moje wieloletnie obserwacje żurawi, myślałabym, że to jakieś spóźnione zaloty (poł. maja).
Tymczasem ta scena została rozegrana na mój użytek i bynajmniej nie dlatego, że ptak chciał pokazać swoją urodę i sprawność. Owszem, samiec demonstrował niezadowolenie. Chciał mnie po prostu przepędzić.
Jakiś czas temu obserwowałam podchody lisa do małych żurawiątek. Ich ojciec zachowywał się wtedy podobnie. Te same skoki i okrzyki przekonały rudzielca, że został odkryty i nie ma tu czego szukać. Lis zrezygnował.
Wprawdzie młodych nie zauważyłam, ale po paru fotkach wycofałam się.
imar18 2018-06-28
Takie komentarze bardzo wzbogacają wiedzę. Zauważyłam, że bardziej pamiętam te informacje niż encyklopedyczne. Możę dlatego że uważniej je czytam.
lidia23 2018-06-29
wspaniale potrafisz obserwować naturę:)
dzielny żuraw:)
broni swojego terytorium!
wydra73 2018-06-29
Robi co może a Ty go rozumiesz.
Jakie to wszystko ciekawe! Zasygnalizowanie potencjalnemu napastnikowi, że został zauważony, często wystarcza do zaniechania ataku, ale przecież w praktyce atakujący bywa silniejszy i mógłby robić swoje.
Konkretnie: żuraw mógłby uszkodzić lisa sięgającego po jego młode?
orioli 2018-06-29
Re Wydra: sadząc z zachowania lisa, żurawi dziób to potężna broń i jest się czego obawiać. Nigdy nie widziałam bezpośredniego ataku na inne zwierzę, ale przypominam sobie opowiadania kogoś, kto wychowywał okaleczonego żurawia i nieraz oberwał karcące dziobnięcie. Twierdził, że to mocne przeżycie.