Po Świętach dieta owocowa obowiązkowa. Jak ktoś nie lubi, dozwolone picie wody w dużych ilościach i bez procentów:))
Czasowo nie wchodzimy na wagę, nawet gdyby nam za to płacono. Ja nie wejdę, waga głęboko schowana pod łóżkiem.
Myślę, że się nie przejadałam i nie głodowałam. (Po prostu spodnie się trochę skurczyły:).....Na szczęście nie jadam słodyczy:)
Prognoza pogody:
Melduję, że u mnie dzisiaj słonecznie, bez opadów, bez minusów....ale zimno. Zbliża się lekkie ocieplenie, aż o jeden stopień powyżej zera...:)
mazurka 2016-12-28
Po świętach tylko owoce smakują.
Witam i serdecznie pozdrawiam miłego reszty dnia życzę.
ewjo66 2016-12-28
jeszcze teraz jestem na diecie obrotowej i szaleję... gdzie się obrócę to wcinam co się nawinie...:-)
ale mam już postanowienie noworoczne i znowu przejdę na moją dietę warzywno_owocową celem oczyszczenia swej zachłannej natury z paru kg....dla zdrowotności, bo kolana coś mi znowu łupią...
pantoja 2016-12-28
Schowaj wagę, zamknij szafkę na klucz a klucz wrzuć do najbliższej wody. Najlepiej mocno zamarzniętej...:)
asiao 2016-12-28
Frygać owocki to nie sztuka - przyłóż się bardziej, Kochana!
http://www.garnek.pl/asiao/32476837/a-po-swietach-zrzucamy-kalorie
Ja tam z owoców to najchętniej wiśnie w czekoladzie :))))
halka 2016-12-28
Wolę wodę bo w owocach dużo cukru:) Ja podobnie jak Ty - nie przejadłam się i nie głodowałam.Wagi nie schowałam ale jakoś mnie nie korci by na nią stanąć;pewnie coś tam przybyło ale dziś śliczny,słoneczny dzień więc uda się spalić nadwyżkę.
styna48 2016-12-28
Panti świetne zdjęcie a rady też wspaniałe , na wagę wejdę dopiero w nowym roku a owoce lubię ale bez przesady; najbardziej mnie dzisiaj ucieszyła zmiana pogody , koniec z wyjącymi wiatrami i wreszcie słonko wyjrzało.
katka12 2016-12-28
Słońce i u mnie..zawsze jak na złość, bo akurat dziś miałam wpuszczoną atropinę do oczu...prawie oślepłam..
dp tej pory wcale słońca nie było, wyczekało na moją wizytę kontrolną..
franek9 2016-12-28
I bardzo dobrze...mnie nie trzeba namawiać ,owoce bardzo lubię nie tylko po świętach :))
jaworr 2016-12-28
Ja ma wagę starą, a nowej nie kupuję po co się stresować....:)
Nie przejadałam się, a jak poczuję, że materiał się skurczył to znowu zrzucę co nieco...apetyczne foto, najchętniej winogrona mi smakują..:)
slawa1 2016-12-28
Owocki zawsze,moja dzisiejsza waga nawet mi się podobała,wniosek prosty dieta mojej Kasi ,spacerek z Olusiem i z pieskiem,wszystko spali.:)Pozdrawiam.
ewjo66 2016-12-29
re: wiesz...w takich sytuacjach nie tylko chce mi się płakać...ale wyć...bo strasznie mi szkoda psa...bo z tego co piszesz mam roumieć, że go tam zostawili?...samego?...może chorego?...boscheeee...kiedyś prosiłam i błagałam straż miejską, żeby zainteresowali się duzym psem na dziełce, gdzie właściwie nie miał czego pilnowac , chyba, że sypiącej się altany...pies chodził po błocie...wyraźnie utykal jakby miał reumatyzm...coś go bolałio...ja tam wleżć nie moglam, bo nie było jak, nawet nie było jak mu dorzucać psu jedzenia...po kilku dniach poszłam sprawdzić...psa nie było...do tej pory nie wiem co się stało...bo czasem myślę, że za moją *przyczyną* się go pozbyli...był *kłopotem*...szkoda słów...:-(((((
ewjo66 2016-12-29
re: faktycznie oceniłam zbyt pochopnie...ale bardzo mnie boli krzywda zwierząt...zadana ręką *człowieka*...może faktycznie stan Misia był zły...czasem są takie sytuacje, że humanitarniej jest pomóc PSU odejść w spokoju i bez bólu...
mojego pierwszego jamnika po 16 latach i z rakiem uległam namowie weta, żeby podać zastrzyk...Kajtuś zasnął mi na rękach bardzo spokojnie...a męczył się już...wody nawet nie mógł wypić...więc stało się jak się stało...do dzisiaj mi jakoś ciężko, a przez wiele lat w jakiś sposób się obwiniała, że pozwoliłam na zastrzyk...ale wtedy nie było wyjścia...mógł się męczyć jeszcze kilka godzin...a może dni...już teraz wiem, że tak musiało być...
kolejną psinusię Figę...chciałam chronić przed rakiem...więc była wysterylizowana...miała badania czy coś na sutkach nie ma...ale zachorowała na serce...po miesiącu od diagnozy zmarła mi na rękach...na zawał...nie zdążyłam dobiec z Nią do weta...:-(((((( 24 grudnia było dokłądnie 40 miesięcy...i ja wciąż po Niej wyję...:-(...
dosia 2016-12-29
o taka dieta tez mi sie przyda....nawet bardzo ...prawie wszystkie rzeczy mi sie skurczyly:)
samba26 2016-12-29
Owoce piękne, ale nie wiem czy to najtrafniejszy wybór na dietę poświąteczną ponieważ też dużo cukru zawierają. Spodnie się skurczyły po świętach.... hm...co tam spodnie, za to szalik zawsze pasuje i nie ma z nim problemu:)
Re:) U mnie niestety też szaro i buro. Zima którą prezentuję była w Karkonoszach w listopadzie. Pozdrawiam serdecznie:)
jairena 2016-12-30
- jak widać na załączonym obrazku owoce pochodzące z Wioski Globalnej w wielkiej komitywie na wspólnym półmisku - wręcz multi-kulti - co mnie niezmiernie cieszy - spożywasz Miła Pantoju po roku znoju:)
Na tę okoliczność z serca życzę takiej zdrowej postawy a i postury giętkiej, zwinnej też z nowy nadchodzący czas :)
anusiam 2016-12-30
A ja tam jak Pani Stefania Grodzieńska *Już nic nie muszę*. Na razie jeszcze swietujemy, a potem .... zobaczymy. Pozdrawiam :)
meryen 2016-12-30
Ale jesteśmy zgodne, moja waga też znalazła swoje miejsce pod łóżkiem:))
W pierwszej kolejności złapałabym gruszeczkę, ostatnio bardzo mi smakują, zwłaszcza te od posiedzeń... znaczy konferencje:)
meryen 2016-12-30
W jakimś programie telewizyjnym sadownik zachwalał zalety gruszek, że niby od udarów chronią, ale jakoś mu nie uwierzyłam:)
kasiaaa 2017-01-06
też się starałam nie przybrać na wadze, ale czy mi się udało, na razie nie mam odwagi sprawdzić;-)
u mnie ciepło, +6...ale za to deszczowo...trzymaj się ciepło w te siarczyste mrozy!