Nawet lew, władca zwierząt,
tu na progu wiosny,
wydaje z siebie dziki,
głośny śpiew miłosny.
Czuje niezwykłą,
namiętną podnietę
i przyzywa czule
swą rudą kobietę.
Gdzie żeś jest żono moja,
o imieniu Zocha.......
przybywaj , małżonek
bardzo mocno kocha !
Lwią serenadę dla ukochanej słychać w całym ZOO........ryk jest modulowany, przechodzący w groźne stękanie........prawie jak na sawannie.
dodane na fotoforum:
lidia23 2014-04-04
ten duży kot jakiś chyba niezadowolony:)
spokojnej nocy.miłego weekendu Ci życzę!
piwolub 2014-04-06
Majestat !!!!!!
Genialne zdjęcie.