LISTOPADOWE SMUTKI
Urodziły się listopadowe smutki.
Narzekają,że dzień jest za krótki,
że pociemniało niebo szaro-bure,
że leniwe słońce skryło się za chmurę...
Otuliły się mgłą niczym ciepłym szalem
i przestać się smucić nie chcą wcale.
Płaczą rzewnie kroplami deszczu,
i marzną chodząc w cienkim trenczu.
Niech się smutki wysmucą nareszcie,
niech się chandry wychandrzą do woli.
Z życia piękne chwile tylko bierzcie -trwa krótko -
więc odrzućcie wszystko to,co smuci i boli...
tanna 2016-11-25
Pięknie, a zarazem nieco groźnie wygląda ta droga w czasie mgły.Podoba mi się ten wiersz, bardzo ładny Witku.:)