****

****

Czytam "Podlega dyskusji" Christophera Hitchensa. I tak oto w jednym z tesktów autor zastanawia się jakież to cechy są transparentne i konstytutywne dla "republiki bananowej". Wymienia ich kilka.
Pierwsza jest taka, że jej waluta jest pośmiewiskiem na całym świecie.
Druga to kleptokracja, charakteryzująca się tym, "że osoby na wysokich stanowiskach podczas sprawowania urzędu dążą do maksymalnego zwiększania swoich zysków, zawsze dbając i to, aby wszelkie niedobory uzupełnić kosztem pechowców, których codzienność polega raczej na zarabianiu niż na robieniu pieniędzy." Dlatego za nic nie wolno dopuścić do głosu zasady odpowiedzialności.
Trzecia z cech to "skłonność do pielęgnowania czynników plemiennych i kulturowych kosztem zdrowego rozsądku i porządku".
Na koniec czwarta, moja ulubiona:
to prezydent, który "dziś jest marionetką, a jutro despotą, i który naiwnie zasięga opinii czarowników, kiedy prognozy nie wyglądają krzepiąco".
Na koniec Hitchens dodaje:
"Czy słyszeliście, aby ktoś, kto sprawuje władzę, przeprosił, mówiąc: Tak bardzo mi przykro z powodu waszych oszczędności, emerytur, domów i funduszy na kształcenie dzieci i czuję się tym zdruzgotany?"
Czytam Hitchensa, a czuję się jak w domu.
Tak że tak.

(komentarze wyłączone)