bryka w środku

bryka w środku

niezmieniane siedzenia ( czyli "ławka dla dwojga" także z przodu, stare działające bez zarzutu wskaźniki czego trzeba ;o), nowsze stereo,"łapka" na komórkę i jak widać- różaniec. GPS działa na komórce tak sobie ( zapytaliśmy, więc nam kierowca pokazał). Nigdy zresztą nie musiał z niego w naszych podrózach korzystać. Różaniec?- dowiedzieliśmy się, że dopiero po wizycie Papieża Jana Pawła II na Kubie (1998) zaczęto obchodzić Święta Bożego Narodzenia. Przetem- był zakaz. Od rewolucji. Nie zobaczycie świątecznych dekoracji na moich zdjęciach, bo ich nie było. Jedynie choinka w domu naszego kierowcy ( sztuczna rzecz jasna, bo świerczka czy jodły tu nie uświadczysz, a sosny są jakieś za wysokie i za wyleniałe) była udekorowana bałwankami w cylindrach ( hę?) i sztucznymi kwiatami poinsetii. Różaniec- jak widać jest domowej roboty. Pójść i kupić się nie da. Ale, zanim zaczniecie myśleć o masowym wysyłaniu dewocjonaliów na Kubę- słowo przestrogi- lwia część paczek , przesyłek czy nawet zwykłych listów i pocztówek nie dochodzi do adresatów. " Poczta to kpina, szkoda zachodu". Kierowca się uśmiał, kiedy wysyłałam pocztówki. " Nigdy nie dojdą"- powiedział.

krycha2

krycha2 2017-12-17

Ciekawe zwyczaje jeszcze panują na Kubie...chyba nigdy się nie uwolnią od zakazów i nakazów...ale kraj ciekawy ..pełen kontrastów...

ewjo66

ewjo66 2017-12-17

re: można kuśkę złamać...można...:-)
oczywiści nie byłam na szczęście świadkiem tego nieszczęścia, ale ogladałam program (jakiś z tych o lekarzach)...
pan, który był juz w stanie gotowości wstał zgasić lampkę nocną ( na prośbę swojej ukochanej...sic...) i wracając po ciemku do wyra wywalił się ...na kuśkę...no i pękło to cudo...panocek zalał się krwią, bo całą mial już własnie tam...:-)))
więc można...można...

dodaj komentarz

kolejne >