Białystok - Planty

Białystok - Planty

Głównym bogactwem Kawelinów są lasy, a oczkiem w głowie pułkownika sport. W 1927 roku Mikołaj Kawelin wchodzi w skład zarządu Klubu Sportowego „Ognisko” Ofiarowuje drzewo na budowę hangarów lotniczych na Krywlanach . Nie ogranicza się tylko do roli fundatora nagród, wielokrotnie pomaga sportowcom jak tylko może, kolarz Leonard Łuszczewski wspominał Kawelina jako „dobrego ojca kolarzy i innych sportowców."
Wąsaty brzydal, był ulubieńcem Białegostoku.
Pułkownik działa też w Rosyjskim Towarzystwie Dobroczynności. Angażuje się w wiele działań charytatywnych, m. in. występuje w przedstawieniach teatralnych na rzecz bezrobotnych.
Jego talent menadżerski i organizatorski wybucha, gdy w 1932 roku zostaje jednym ze współzałożycieli białostockiego klubu sportowego „Jagiellonia”. Po siedmiu miesiącach zostaje prezesem klubu. To za jego rządów klub rozkwita, ma aż czternaście sekcji, w lekkiej atletyce zajmuje trzecie miejsce w kraju. Gdy pułkownik w 1935 roku odchodził z klubu, nadano mu tytuł honorowego członka „Jagiellonii”. A on ofiarował drewno na budowę trybun stadionu w Zwierzyńcu.
Nadchodzi rok 1939. Pułkownik w sierpniu wyjeżdża do Warszawy, gdzie w w roku 1944 umiera. Potem odchodzi także Olga Kawelinowa.

Tu należy wspomnieć o panu Zbigniewie Karlikowskim, kiedyś kolarzu, dziś kronikarzu białostockiego sporu. Przez długie lata Mikołaj Kawelin był w Białymstoku postacią zupełnie zapomnianą. Na nowo odkrył go pan Zbigniew, który przez 10 lat zbierał wszelkie możliwe informacje dotyczące pułkownika. Odnalazł ostatnich żyjących świadków, wiele dni spędził na wertowaniu dokumentów w archiwach. Udało mu się częściowo zrekonstruować losy Kawelina. czego efektem jest książka „Mikołaj Kawelin i kolarstwo w Białymstoku”, z której i ja między innymi korzystałem pisząc. Panu Zbigniewowi udaje się odnaleźć grób Kawelinów na Woli, grobowiec znajduje się w fatalnym stanie. Wiadomość o odkryciu dociera do Białegostoku. Powstaje pomysł odrestaurowania grobu. Kibicom nie trzeba tego powtarzać 2 razy.
Podczas meczu Jagiellonii z Legią Warszawa zebrali ponad 6 tys. złotych. Do akcji włączyli się mistrzowie metaloplastyki i kamieniarstwa panowie Sławomir Przestrzelski oraz Adam i Marcin Bałakierowie. Bezpłatnie odrestaurowali ogrodzenie, wymienili rozsypujące się słupki na granitowe, odczyścili krzyż i nagrobną płytę. Zamontowali dodatkową płytę z napisem „Mikołaj Kawelin 1865-1944. Prezes Jagiellonii Białystok w latach 1932-1935. Renowację grobowca przeprowadzili kibice Jagiellonii.
…....Podczas prac wykonawcy wpuścili kamerę do środka grobowca – wspomina Zbigniew Karlikowski. – Odkryli trzy pochówki. Pierwszy został zamurowany ścianą z pięknej gotyckiej cegły, starannie połączonej fugą. Widać, że praca nie była wykonywana w pośpiechu. Przy drugim pochówku ten pospiech był już widoczny – wykorzystano różne kawałki cegieł, a i połączono je bez należnej staranności, najprawdopodobniej podczas wojny. Trzecią trumnę po prostu wstawiono do środka. Kto spoczywa w grobowcu oprócz Mikołaja Kawelina i jego żony Olgi? Tego pewnie już nigdy się nie dowiemy. (...)

Pamięć o Kawelinie przetrwała wśród ludzi pracujących na jego polach. Wśród nich była także matka radnego Stefana Nikiciuka. To on wystąpił z propozycją, by jednemu z białostockich rond nadać imię Mikołaja Kawelina. Wywiązała się wielka awantura.
W 2009 roku podczas jednej z sesji białostockiej rady miejskiej „prawi radni” wytoczyli potężne działa. Jedyny argument – był pułkownikiem wojsk carskich. Stwierdzili, że z tego powodu nie jest on godny być patronem ronda. Może gdyby znali trochę historię to wiedzieli by, że np. Anders też służył w carskiej armii, a generał Józef Haller w młodości w armii austriacko-węgierskiej Takie były losy całego pokolenia, które najpierw służyło w armiach zaborców /często wcielani siłą/, to samo można powiedzieć o zwykłych ludziach, którzy po tułaczkach wracali do domu lub wybierali nową ojczyznę. Może niekiedy warto w czasie głosowania podnieść tylko rękę na tak lub nie zamiast otwierać buzię. Rondo powstało.

Wracając do pomnika. Na tabliczce umieszczonej na pomniku widnieje napis – Pies Kewelin .......... Ten napis wielu białostoczan uważa za skandaliczny, chodzi o jedna literkę, zmianę napisu na Pies Kewelina, ta jedna litera budzi emocje. Pewnie sam pułkownik nie obraziłby się, był znany z ogromnego poczucia humoru, dystansu do własnej osoby, ale niesmak pozostaje.

https://www.garnek.pl/vinga

harpers

harpers 2012-05-06

zachwycający obraz

lafii

lafii 2012-05-06

Nie znam Twoich okolic, a szkoda... Takie historie jak opisujesz, bardzo są interesujące:))))) A fontanna - urocza:))))

razdwa3

razdwa3 2012-05-07

Chylę czoła przed Twoją wiedzą :)

boksiu7

boksiu7 2012-05-07

Pięknie uchwycona chwila!

mpmp13

mpmp13 2012-05-07

Nadgorliwość gorsza od faszyzmu....co tam jedna literka... kiedy wiadomo o co chodzi....

fortunka

fortunka 2012-05-07

Jak tu pięknie;))))
Pozdrowionka posyłam;)))

sunaj

sunaj 2012-05-10

O...tęczę złapałeś:-) Pozdrawiam:-)

henry

henry 2012-05-13

dokonczyłam czytac.. mam wrażenie, ze bardzo ciekawy film móglby powstać o płk.Kawelinie.....
Jedna literka . a to wg mnie zwykłe niechlujstwo..... tak nie powinno być - mimo wielkiego poczucia humoru Kawelina...
Zawsze z niezwykła ochota czytac Twoje opowieści...
Pozdrawiam Trollu:)

ptak54

ptak54 2012-05-14

Jak zwykle z wielką ciekawością czytam Twoje komentarze... mimo, że z pewnym poślizgiem czasowym.

Masz rację, że nasze dzieje były wyjątkowo pokręcone i nic nie jest tak proste, jak ci co mówią że "nikt nie wmówi nam że białe jest białe a czarne jest czarne".

ana78

ana78 2012-05-14

Jak zawsze klasa.Pozdrawiam majowo:)

mopsik

mopsik 2012-05-20

Piękna fontanna i piękna historia.

fabio54

fabio54 2012-05-20

piekna calosc ..swietnie opisane..

fanabe

fanabe 2012-06-02

fajnie uchwycone!

vaness

vaness 2012-06-26

Wspaniały efekt!

roza51

roza51 2012-09-19

Bajecznie piekny kadr:))
Pozdrawiam Podlasiaku,
teskniaca za ta kraina Irena Podlasianka:)

juhasik

juhasik 2012-10-13

Fajna tęcza :)

dodaj komentarz

kolejne >