Już po przybyciu Iwy do mojego domu zastanawiałam się nad zmianą awatara... Zrezygnowałam.
Gdy do stada dołączył Kuzco, znowu się zastanawiałam... Po raz wtóry zrezygnowałam.
Gdy do ferajny dokoptowała Lara, znowu się zastanawiałam... Zrezygnowałam po raz trzeci.
Gdy przyjechał Mikuś, już się nie zastanawiałam wcale.
Tak już musi zostać - moim awatarem na garnku będzie do końca świata zdjęcie moich ukochanych pierwszych kociąt - bliźniaków - Rudiego i Maniutka. :)
dodane na fotoforum:
atiseti 2013-08-19
tak jak moim Atiś z Setisiem i nazwa atiseti ......
mimo że ukochanego Atisia już nie ma, jest Zara i koty które zdominowały mój garnek :)))))
tuniax 2013-08-19
Jedna z tych kuleczek na zawsze pozostaje w mojej pamięci i sercu, a drugą kuleczkę nadal mam zaszczyt widywać.
Obie kocham cały czas, na zawsze :)
tuniax 2013-08-19
atiseti: Widzę oczami wyobraźni, jak Twój Atiś bryka z moim Maniutkiem w ósmym niebie, jak mój Maniek bezczelnie muska Atisia po nosie swoim ogonem, zapraszając do wspólnej zabawy.
(Taki miał zwyczaj.)
Kiedyś się tam razem z nimi spotkamy, wiem to :)
marrgo 2013-09-06
a tak na marginesie... ja tez mam stary awatar... jeszcze z Sarą... i nie zamierzam go zmieniać...
:o)