Naprawdę staram się nie sfiksować.
Staram się dla pozostałych.
Zostało sześć par kocich oczu, patrzących pytająco...
Został Baki, który zdążył się z Rudim zakumplować, i codziennie leży u podnóża schodów czekając, aż jego najlepszy kolega zejdzie do niego na dół...
Została Marysia, której muszę zdążyć okazać jak najwięcej czułości i spróbować choć w części naprawić to, co człowiek zepsuł i zaprzepaścił...
Został półtoraroczny podrośnięty szczenior Kajtek, którego ktoś wypierniczył z samochodu przy bardzo ruchliwej trasie...
Wszyscy oni naprawdę się starają.
Starają mnie wspierać, dać mi pociechę, przytulać, lizać, ugniatać, mruczeć...
Wiem, że też cierpią i tęsknią.
Ja tęsknię tak, że odczuwam niemal fizyczny ból...
zabuell 2021-03-26
Dobrze, ze masz ich wszystkich blisko siebie. One wiedza i rozumieja. Jak nikt. Przytulamy Was!