Po południowej stronie sielanka- sucho, ale:do rzeki trudno się zbliżyć, tak zarośnięta, ścieżynki nie ma, robi się gorąco. Prawie spod nóg wyskakują sarny, blondynki jakieś.
Drugą połowę drogi powrotnej wybieramy przez las, nieco cienia, chociaż nie za wiele, mnóstwo poręb, wiadomo- po to rosną drzewa by je ścinać.
Nauka: nad Bystrzycą Dusznicką wędrować i uroków dziczy zażywać należy do 1. dekady maja. Później można, ale to będzie już nadmiar dziczy, z którą asymilacja wymaga wyposażenia, czasu i nastawienia psychicznego.
Tak czy owak-fajna wycieczka; dzięki Wojci,że nie narzekałeś nawet na niezdążenie do autobusu.