W tym roku spotkany tubylec potwierdził pogłoskę o pochodzeniu kamieni. Układa je od kilkudziesięciu lat człowiek z sąsiedniej wsi. Zwykł codziennie odbywać pielgrzymkę pieszą do Wambierzyc i w drodze powrotnej niósł kamień pokutny. Widząc z jakich głazów kopce są ułożone podejrzewam, że te największe pozyskiwał w pobliżu, ale mniejsze być może zabierał po drodze. Na skróty kilkanaście kilometrów w jedną stronę.
On też zdobi teren sztucznymi i naturalnymi kwiatami, wstążkami, obrazkami.
Prawdopodobnie nie ma już sił na taką wędrówkę, ale świeżych kamieni spory kopczyk widziałyśmy.
Taka ciekawa historia związana z lasem między wioskami.
Który zresztą znika. Oczywiście miejscami wycinają do goła.
orioli 2021-04-17
Niezwykła historia. Pątnik zapewne ma powód do takiego postępowania i to wyłącznie jego sprawa. Lasowi z pewnością nie szkodzi, w przeciwieństwie do leśników (o zgrozo, jak to brzmi).
madu02 2021-04-17
Może to jego kamienie pokutne? Motywacja jego tajemnicą, ale podziwiam wiarę i wytrwałość.