Pierwszy raz tej wiosny udało mi się
wyrwać na mojego baranka.
Do koła tego jeziorka . Niewiele ponad godzinkę .I nie poczułem wiatru we włosach bo
założyłem kolarską czapeczkę .
Ale za to z górek przekraczałem dozwoloną
prędkość w terenie zabudowanym .