Dalej szukamy dobrego, ciepłego domku.
Niestety nikt nie szuka kotki, która przyszła do nas w sylwestra, więc rozpoczynamy poszukiwania nowego, stałego domu.
Kotka została najprawdopodobniej porzucona lub zgubiona w okolicach Świąt.
Ma około roku, jest spokojna, kuwetę ogarnia bez problemów, lubi oglądać kocią telewizje (czytaj wyglądać przez okno), uwielbia dobrze zjeść i się poprzytulać. Ceni sobie kontakt z człowiekiem: wspólną zabawę, siedzenie na kolanach. Po meblach chodzi umiarkowanie, niczego nie niszczy.
Jest niesamowicie przytulaśna, potrzebuje dużo ciepła i czułości. Głaskaniem i jedzeniem nie wzgardzi.
W trakcie badań wyszło, że kotka jest nosicielem kociej białaczki (tzn. nie jest chora, jest tylko nosicielem). Najprawdopodobniej zaraziła się od matki. Dlatego też nie może trafić do osoby, która chciała ją adoptować. Może być z innymi kotami, które albo są zaszczepione, albo też są nosicielami.
Raczej nie powinna być kotem wychodzącym, ponieważ może mieć tendencje do ucieczek.
bourget 2017-01-25
martwie sie...tylko super milosnik kotow moze zrozumiec sytuacje i pomoc...milosnicy kotow maja koty...kwadratura kola...