Nie tylko Parówencjusz.
Ja też – bo umierałam ze strachu o niego.
Kiepsko się zaczął ten Nowy….
Dzielę się doświadczeniami z „garnkowymi psiarzami” co by zaoszczędzić Wam strachu, niemocy, beznadzieji i łez… Najgorsza jest bezradność, bo przecież pies – tak jak i małe dziecko - nie mówi co mu dolega.
Pierwotna diagnoza naszej weterynarki nie była trafna.
Pewnego dnia Parówencjusz został prawie sparaliżowany. Od paru dni nie chciał wsiadać do auta, wygladało to na jakąś traumę, unikał wysiłku, lub urazu. W domu zachowywał się normalnie, ale każde wyjście na dwór to była gehenna. Kilka kroków na rozdygotanych łapach i siadanie, leżenie. O wejściu po 2 płaskich schodkach nie było mowy. Parówa jest starszym panem, nie najchudszym - więc padło podejrzenie o sprawy stawowo-kręgosłupowe. Parę zastrzyków zaaplikowaliśmy – bez efektu. Miało być rtg, badania krwi, ale po drodze zapytaliśmy o radę kolegę. Nie jest lekarzem, „TYLKO” technikiem weterynarii ale od wielu lat pracuje w lecznicy weterynaryjnej i jak się okazało – doświadczenie zawodowe to podstawa. Pierwsze jego pytanie brzmialo: czy pies się czasem dławi, krztusi? Dokładnie tak się działo od jakiegoś czasu, ale nie przywiązywaliśmy do tego większej wagi. Ot – ślina, kurz, kłaki…Okazuje się, że jest to jeden z objawów choroby krążeniowej. Istotne jest również to w jakiej pozycji pies śpi: głowa między szeroko rozcapierzonymi łapami, albo na łapach – chodzi o wentylację płuc gdy krew za słabo krąży…Diagnoza – ostra niewydolność krążeniowa - okazała się trafną. Temperatura ciała bardzo obniżona i ogromna arytmia serca. Po podaniu leku wzmacniającego i przeciwobrzękowego nastąpiła natychmiastowa poprawa. Na razie – jest dobrze, wróciła kondycja i chęć do życia.:) Dziękuję za słowa otuchy i wsparcie…Rozpisałam się, ale może kiedys, komuś przyda się ta wiedza. A już się bałam, że nigdy nie poszalejemy w plenerze…
Pozdrawiam serdecznie!
I przepraszam za chwilowy „niebyt”.
https://www.youtube.com/watch?v=54HBnB5RD7E
henry 2016-01-16
Aguś.......... jak dobrze, ze trafiliście na tego pana.......!!!
Dobrze, ze to opisujesz. bo jednak takie doświadczenia uczą.!!!
Parówencjusz...... Starszy Pan...... ale niech nadal sie cieszy życiem!!!
franek9 2016-01-16
Głaski dla pieska:))...wyobrażam sobie co przechodziłaś Aguś za tortury nie mówiąc o przyjacielu...pozdrawiam serdecznie :))
tebojan 2016-01-16
No to całe szczęście Ago! Czy ten starszy pan nie jest troszkę "przepasiony"?
Pozdrawiam Cię serdecznie, a od mojej sfory dla Parówencjusza radosne hau hau!
dothy2 2016-01-16
o Przyjaciela też bym się tak martwiła....dobrze,że wszystko ok:)
pozdrawiam serdecznie:)
madziak 2016-01-16
Jak miło widzieć ten różowy języczek - mlask, mlask :-P
Brawo dla Pana Technika i dla Was, że nie poddaliście się wielce tytułowanym doktorom... Samo życie!
Nie ważne jak się zaczął- ważne jak się skończy :)
Buziaki!
aam57 2016-01-17
Mam nadzieje poznać starszego pana...
To mój ulubieniec na garze!
Życzę mu zdrowia i Wam Agnieszko...
Paro jeszcze nie jedną radość Wam przyniesie...;)
lucille 2016-01-17
Wspaniale, że wszystko dobrze się skończyło. Dużo głasków ode mnie dla Parówencjusza! :)
iwatoja 2016-01-17
Kto nie ma psa to nawet sobie nie wyobraża jak my psiarze przeżywamy każdą niemoc naszych pupili.
magdabo 2016-01-17
Na szczęście wszystko dobrze się skończyło , głaski dla Twojego pieska ... pozdrawiam !
bourget 2016-01-17
mialas szczescie w tym nieszczesciu...nie wiem jak to jest, ale od dawna mam problemy z wetami i ich idiotycznymi , rutynowymi diagnozami...zwykle probuje postawic diagnoze zanim udam sie do weta po recepty itd, ale przeciez to trudne , kiedy nie mam zadnych testow...sama ich nie zrobie...:(
Ciesze sie, ze psiak ma sie dobrze, pewnie kazdy nastepny wet kazalby go odchudzic i w efekcie by go wykonczyli..
lateska 2016-01-17
i mnie skurczylo sie serce czytajac Twoje psie zmartwienie, najwazniejsze w tym wszystkim, ze Parowrencjusz czuje sie dobrze i moze lazic na spacery .. a siwa broda Starszego Pana dodaje mu uroku - jego radosc pokazalas w calosci ..
.. i niech cieszy sie dobrym samopoczuciem jak najdluzej
.. a Panci, zycze duzo radosci i smigania z Parowa po snieznych polaciach
serdecznosci Ago :)
sta26 2016-01-17
Aguś tylko się cieszyć że piesek wrócił do zdrowia - wszystko będzie dobrze - pogodnego dnia życzę:*
natas38 2016-01-17
Kiedys nie wierzylam, ze mozna za psiakim tak przepadac, martwic sie, przezywac dopiero przekonalam sie jak sama nazylam uroczego spaniela;ooo to juz inna opowiesc. Pozdrawiam z calego serca:)
anhan 2016-01-17
Widać po oczach tego Pana,
że chęć do życia znów mu jest dana!
A Tobie Aguś, na sercu lżej
i tak jeszcze dłuuugo miej!:)
zibidzi 2016-01-17
Cieszy mnie to ,że jest już lepiej i mam nadzieję ,że jeszcze długo
będziecie wspólnie nas odwiedzać . Ja po ostatnim pożegnaniu
z Nelsonem do tej pory nie mogę się zdecydować żeby wziąć
nowego bo nie chcę przeżywać kolejnego rozstania .
Trochę za krótko żyją sierściuchy w stosunku do tego co udaje się ludziom.
Jedna nasza garnkowa znajoma zarzekała się że już nigdy .
Po dwóch latach wzięła szczeniaka a niedawno jeszcze
jednego szczeniaka tej samej rasy .
Może i mnie też kiedyś minie żałoba .
Ja proponuje rygorystyczną dietę i możliwi dużo
umiarkowanego ruchu .
3mcie się zdrowo.
blueman 2016-01-17
SZCZĘŚCIARZ !
...dużo radości :-)
doka8 2016-01-17
Paro ! musisz żyć pełną parą :)
psiarze to my ! znamy te kłopoty i smutki . i łączymy się w bólu z sobą i naszymi podopiecznymi .... wszystko napisałaś Agnieszko zgodnie z naszymi odczuciami , wrażeniami , myślami .... :)
Z całego serca życzę Paro , żeby się to nie powtórzyło , życzę wielu sympatycznych spacerów i buszowania po KJ.... Uszy do góry panie Paro ! Nie martw Pańci ....
Słowa uznania dla pana , który trafił w sedno !!!!
Ciebie Aguś ściskam i wirtualnie przekazuję słowa radości , otuchy i siły !!!!! + :):):):)
mousik 2016-01-17
Ukochany, żeby tylko mógł powiedzieć co mu dolega ...
ale nie mógł i cud, że ktoś mądry się trafił !
właściwie to się niczym nie różni od diagnozowania nas, ludzi,
smutne to acz prawdziwe do bólu
Trzymaj się Paruś, lekka dietka i będzie jeszcze dobrze :-)
ewjo66 2016-01-17
Agunia!...czytam i mam ciarki...bo wiem, jakie to trudne przechodzić chorobę kochanego psiska...
jak mówisz pies nie powie co mu jest, ale Ty widzisz...ja widziałam...wiele ludzi czeka,aż pies *sam się wyliże*...i to mnie najbardziej wtedy wkurza, bo to właśnie MY musimy mu pomóc...przekonałam się, że jak szybo bije biologiczny zegar psa i jak szybko może postępować choroba...czyli dużo szybciej jak u człowieka..
całuję WAS mocno...Parówencjusza w ten wielki kulfon szczególnie :-)
trzymajcie się i DBAJCIE O SIEBIE...Ty Agunia o siebie też, bo jesteś potrzebna Parówencjuszowi..:-)
kazwil 2016-01-17
Paro ty mordo nie rób więcej swojej pani takich numerów ale mimo wszystko widzieć ciebie w formie to radość nie tylko dla twojej pani...:)
wydra73 2016-01-17
Przetrwaliście i tak trzymajcie. Z odpowiednim wspomaganiem.
Znam to ,mój drugi i ostatni pies miał podobną dolegliwość.
Piękny filmik dodałaś ,wszystko razem wzruszające.
MIEJCIE SIĘ !!!
wojci52 2016-01-17
I tak wygląda pies po przejściach? Tylko się cieszyć i życzyć nam, ludziom równie trafnych diagnoz!
amarea 2016-01-17
Prawidłowa diagnoza choroby to podstawa! Piesek wygląda na radosnego, więc cieszę się razem z Tobą, że wraca do zdrowia :))
mysz44 2016-01-18
JAK TO DOBRZE, AGNIESZKO!
Martwiłam się... też przeżyłam psie choroby, operacje, etc. - miałam 3 pieski w swoim życiu, współczuję każdemu kto musi to przeżywać!
Trzymam kciuki - CIESZCIE SIĘ SOBĄ!!!
*****************************
edge56 2016-01-18
Wiem ile znaczy dla Ciebie... Bardzo się cieszę, że jest mu lepiej!
Pozdrawiam Was, osobne od Ditki dla Parówencjusza, będzie dobrze! ;-))
jairena 2016-01-19
- i jakże to się ma owe , że się tak wyrażę pejoratywne powiedzenie:*psubrat* ...gdy tyle miłości Agusiu tu gości .
luna07 2016-01-20
Ufff,,, dobrze że się dobrze skończyło ,,,
Dzięki za te słowa ,,, może się przydadzą,,,,
Pozdrawiam serdecznie sasiadko i dbaj o Niego ,,,,,
annie1 2016-01-20
znam go :)
asdfg 2016-01-20
Trzymam kciuki za Parówę :) i wspaniałą opiekunkę :)))
gigos7 2016-01-21
...niech z Wami będzie jak najdłużej .
Cieszymy się ,że piesek czuje się lepiej .
Dodam ,że pieski tak jak ludzie chorują na podobne choroby .
Nasza poprzednia sunia miała padaczkę , wylew krwi do mózgu i paraliż kończyn tylnych ...
Zawsze biegaliśmy z nią do weterynarzy - żyła 15 lat a 8 lat nam chorowała .
Serdecznie Sąsiadeczkę pozdrawiamy i Jej całą rodzinę i pieska również :))
ewik57 2016-01-23
Co znaczy doświadczenie i umiejętność postawienia diagnozy...
Pozdrawiam serdecznie :-)
karma 2016-01-24
Szczęście uśmiecha się czasem niespodzianie:))!Aguś musisz zrobić wszystko by Parówencjusz zmienił dietę.Moja pierwsza sunia w wieku 13tu lat przechorowała sepsę.Walka była straszna,pompowałam w nią kroplówki z różnymi efektami ubocznymi.Postarała się i dożyła pięknego wieku-siedemnastki:)Drapki za uchem dla Parówencjusza :)Serdecznie ściskam.