pierwszy raz w życiu spotkałam wiewiórczą mamę z przychówkiem...nieznośnym, uciekającym, czepiającym się nóg przechodzących ludzi...maluch skory był do zabawy i figlów z każdym a ona biedna próbowała go nakłonić do powrotu....i w końcu zdołała go ujarzmić....dla mnie to były niezapomniane obrazy i wzruszenie...
dodane na fotoforum:
jaworr 2016-05-13
Zazwyczaj są bardzo płoche u mnie, a ten maluszek był towarzyski....
Super matczyne serce, bała się matka...
Pozdrawiam Cię Alu.....:)
maria10 2016-05-13
..... jakie urocze zdjęcie..... ale miałaś niesamowite szczęście oglądając takie sceny..... pozdrawiam Alu i życzę spokojnej bez burz nocy:)))))
dana02 2016-05-14
Przepiękne ujęcie rodzicielki i dziecka.
Witam wieczorem, dobrej nocy życzę:)
(komentarze wyłączone)