wrocilem na stare smiecie bo nowemu braciszkowi sie nie spodobalem, Od nowej Panci na droge otrzymalem piekne wyrko i teraz nie opuszam go na krok :-))
dodane na fotoforum:
artdora 2010-06-18
To musiała być naprawdę wojna na całego skoro doszło do powrotu:)
Pozdrawiam serdecznie:-)
kikciaa 2010-06-18
Kuleczka ;)
puszek 2010-06-18
Cartier, nie smutaj...........pod bródką drapię, grzbiecik głaskam...........czasem bywają takie nieuzasadnione animozje. Ale ty i tak jesteś najmilszy
mrauuuu 2010-06-18
:( a Blues zaraz trafia pod nóż, nie wiadomo czy da się go uratować, sprawa wygląda bardzo źle :((((
owca47 2010-06-18
nie martw się smutasku, jakoś się ułoży. Kocia też dostanie niedługo braciszka i zobaczymy jak to będzie
aldente 2010-06-18
ale ten braciszek musial Cie nie lubic , ze musiales pakowac walizki i wracac...jak mozna byc takim egoista i nie akceptowac innych...ale nosek do gory!
Wyrko rzeczywiscie godne krolewicza:)
slawek9 2010-06-18
tak się zdarza... mój Pirat nigdy nie zaakceptował nowej, ślepej siostrzyczki, a ona tak się prosiła o pieszczoty...
greta 2010-06-18
z doświadczenia wiem,że kocie przyjażnie wymagają trochę czasu,co najmniej 4 tygodnie na wzajemną tolerancję,a wzajemną akceptację następne 4.W takich sprawach nie należy się spieszyć
slawek9 2010-06-18
Pepper, ślepa kocina, miała zawsze całkiem otwarte źrenice i oczy świeciły na zielono. u kotów to agresja. a mała krówka nie była agresywna (wyjątkiem była moja ex)
http://www.garnek.pl/slawek9/6492311/pepper
Pirat to niby dziewczynka :)
puszek 2010-06-19
wiesz, Cartier, teraz rozumiem fumy Bluesa............on był po prostu obolały i chory, a tu skakał dokoła niego młody, zdrowy nabytek. Biedny Blues, trzymaj łapki kotku, żeby wyzdrowiał.