NA ZAKOŃCZENIE KARNAWAŁU... :)
Lata 70., weselny polonez… Zabawa polegała na tym, że wyciągało się wszystkich gości zza stołów, ustawiało w pary i korowód ruszał w takim porządku: przodem starostowie (wodzireje), za nimi muzykanci, dalej dzieci, potem młoda para, drużbowie (jeśli byli, ) i dalej już jak kto chciał. Nie, to nie było bieganie dokoła sali, jak dziś, To były czasy gdy wesela jeszcze robiło się w domu, polonez wychodził więc na podwórko, przez ogródek, i dalej przez podwórka zdumionych sąsiadów, przez różne furtki, rowy, niskie płotki itd. Im więcej przeszkód tym lepiej. Jeżeli zbyt długo brakowało przeszkód, wodzireje kucali, chwytali się za ręce, i trzeba było przez nie przeskoczyć. Kolejne pary pokonywały przeszkody, a w nagrodę dostawały kieliszek wódki. Na niektórych przeszkodach trzeba było się całować. Ubaw po pachy, zważywszy, że nie wszyscy w zamieszaniu szli z własną połówką, nie spodziewając się, co będzie dalej. Zważywszy, że u powściągliwych Ślązoków z całowaniem słabo, i to przy ludziach! więc dużo było krępacji, prób ucieczek, a w sumie dużo śmiechu. Polonez wracał okrężną drogą do domu weselnego, ale w furtce stała jeszcze jedna przeszkoda – dwa krzesła na które należało wyleźć, wypić jeszcze jeden kieliszek i ucałować się znowu. Ile było zadartych kiecek i niezbyt udanych prób wgramolenia, a potem ustania na tych krzesłach, ku ogólnej uciesze – można sobie wyobrazić. Po tych atrakcjach puszczano towarzystwo już wolno, kto chciał mógł jeszcze iść tańczyć na podium, a reszta padała za stoły … Takie były zabawy w one czasy… :)
dodane na fotoforum:
jendrus 2022-03-01
U asiao od lat można znaleźć retrospekcje... Zrozumienie wspomnień bardzo ułatwia zdanie sobie sprawy z tego, że sami będziemy wspomnieniem i nadzieja, ze ktoś nas zrozumie, zobaczy na zdjęciu, ożywi ;)
jendrus 2022-03-01
Tak tylko zupełnie na marginesie... Podobne modele cienkich krawatów, zwane popularnie "śledziami", nosiłem wiele lat później jak wróciły do mody. Zatem ostrożnie przy remanencie w szafie ;)
spider6 2022-03-01
Na ten temat to jo w pieluchach leżała, ale znając tradycje naszych wesel to nie ma bata na to by się nie pobawić i pośmiać do łez.;D
Zaroz przypomino mi się wesele mojej siostry -Hanysy kontra Polaki-Kielce
Jak to znając mojego fatra łon z tyłkiem nie usiedzioł na krześle, do tańca broł wszystkie ,a moja Mamcia chłopów.
Jak rozkulali zabawa w restauracji to przeniesła się aż na ulica, różne gry od warzechy między nogami co się podawało drugiej osobie po gryzienie jabłek.
A tak na zakonczenie jo tańczyła z moim fatrem rokendrola, ciepoł mnie to nad głową to pod nogami,aż tamci bili brawa.
W nawiasie mówiąc ( Mój fater był wodzirejem ,nie tylko na weselach ,ale też na wszelkich zabawach w pracy organizowanych.)
Te czasy nie zapomna jak też pracowałam w tej samej hucie, to z moim majstem greka zroby tańczyłam na stol hihi.;)
Spokojnego i zdrowego dnia Olu Ci życzę.;)
keisidz 2022-03-01
I ludzie żyli i bawili się wspólnie. A teraz młodzieź wywija rękami i nogami (bo z tańcem ma to niewiele wspólnego) każdy osobno. No... może z telefonem w ręku
asiao 2022-03-01
jendrus - te późniejsze śledzie były zdaje się skórzane?... :) węgorz też byłby odpowiedni :))
iwatoja - nie wiem skąd pochodziła ta zabawa.. wesele było na Śląsku, ale tak się złożyło że wodzireje spoza
spider - ja może nie w pieluchach, ale, powiedzmy, w przedszkolu :) zarąbistych rodziców miałaś :) A te Twoje rokendrole i zorby to rychtyk chciałabych widzieć :)
keisidz - naprawdę? Ja teraz nie chodzę na dyskoteki, to nie wiem... Zdaje się że w ogóle nie ma, bo pandemia...
adam24l 2022-03-01
To dopiero wspomnienia.
Na przestrzeni lat forma wesel się zmieniła.
Miłego wtorku i środy.Zapraszam do głosowania na top10 i propozycje.
asiao 2022-03-01
To prawda, zmieniła się, ale czy na lepsze? Nie ma spontanicznej zabawy, goście bawią się pod dyktat, a młoda para to już całkiem ma przechlapane :teraz pierwszy taniec, teraz tort itd. To jest dziś bardziej teatr niż zabawa. Ale skoro ludzie tak chcą...
alola11 2022-03-01
To były piękne czasy i wspaniałe tradycje sama wesele miałam w domu.Pięknego marca zyczę Ci Olu. ;)
basiah 2022-03-01
Bardzo pieknie musialo wygladac takie wesele.. az by sie chcialo tam byc.. a w nagrode kieliszeczek..ha,ha... na pewno ciekawsze te weselne atrakcje niz dzis...
az żal , ze takie cudowne wesela poszły do lamusa...
Olu, zdjecie piekne..uwielbiam takie stare czarno-biale... maja klimat odpowiedni... pozdrowionka:)
letnia 2022-03-02
Ach, jak miło powspominać... tamte czasy wydają się takie beztroskie - w porównaniu...
alola11 2022-03-02
RE;co do sprawy Iwony też myslę,że nie ma jej na tych działkach może podeszła pod dom albo do domu nawet i tam się coś stało.
spider6 2022-03-02
Olu ja tych zdjęć co tańczyłam nie mam, miał je mój majster.
A szkoda bo bym pokazała, ja do puki nie urodziłam Martina to moje urodziny zawsze robiłam na dyskotekach.
Bo impreza była na początku na 10 osób ,a skończyła się na 60 czasami.;)
Weekendy jedynie mogłam mieć kiedyś czas wolny dla siebie, a tak pracowałam od 8 do 16 godzin dziennie .
Ale za nadgodziny miałam więcej wypłacone niż za gołą wypłatę.
Kochałam moją pracę nie narzekałam, tylko czasu dla siebie było mało.
Ale korzyści były wielkie, tak sobie wyremontowałam mieszkanie i zakupiłam meble mając niespełna 22 lata.
A teraz odbija się to na moim zdrowiu, szkody już są nieodwracalne.
Spokojnego i słonecznego dnia życzę.;)
andrej5 2022-03-03
Sląskie Wesele byly wspaniałe połonczone z Tradycjami, kultywowane jeszcze do tej pory ,teraz jest co wspominac i podziwiać