niestety, rozbierają im altankę :(
musimy znależć nowe miejsce karmienia bo schować to one mają się gdzie .....
teraz czekają na nas na dróżce lub biegną z innych działek ....
cieszę się że udało nam się razem przetrwać zimę :))))
razdwa3 2013-04-02
Fajnie, że zimę dzięki Tobie przetrwały... :)
piwolub 2013-04-02
Gosiu.....jesteś wielka !!!
Kociurki wyglądają wspaniale, wciąż grube futra noszą bo pogoda nie rozpieszcza. Widać, że im jest dobrze i stresów nie mają dzięki Tobie. Moi Rodzice jeżdżą dwa razy w tygodniu na działkę dokarmiać 4 miejscowe stworki. Czekają już na drodze przed bramą wjazdową :) Mama przywozi im kurze żoładki, wołowinę, mleko i worek chrupek. Jadalnię mają na tarasie domku letniskowego i tam zawsze ma miejsce celebracja. A po napełnieniu żołądków stworki obcierają się o nogi mrucząc i prosząc o podrapanie. Znam te koty. To chyba kolejne pokolenie urodzone i wychowane na działkach. Nie zginą bo ciągle tam ktoś przyjeżdża i dokarmia. Miło się robi widząc takie sceny.
Pozdrawiam !