Bardzo się zmieniła przez ten rok ....
Nadal boi się dzieci i ludzi, hałasu, ale to już nie jest ten pies z podkulonym ogonem, już osoba która jej nie zna nie rozpozna w wielu przypadkach jej strachu, a osoby które ją znają od pierwszych chwil z nami twierdzą że to nie ten pies ....
Dla nas jest ukochaną gwiazdeczką , przylepką która uwielbia się przytulać i nawet jak pójdą obydwa na spacerze w długą na trochę dłużej ...(tak jak dziś rano) to ich powrót zawsze wywołuje uśmiech a one są przeszczęśliwe bo mogły policzyć wszystkie bażanty oraz kuropatwy i z radością wróciły ze mną do domku :)))
dajemy jej dużo swojego czasu i wolności
ania27 2014-03-24
Szczęśliwa. Zawsze trzeba czasu, cierpliwości. Mój kociak też ma jeszcze "skazy strachu" z dzieciństwa, boi się obcych ale już nie ucieka do wersalki słysząc kichnięcie. Nie znam 3 pierwszych miesięcy jego życia zanim do mnie trafił. Prawie 3 tygodnie czekałam żeby dał się pogłaskać. Jest z nami już 5 lat.