i koniec spaceru .....

i koniec spaceru .....

po 2 godzinach czekania, wołania i szukania Setka nieżle już byliśmy przemoczeni bo zaczął padać deszczyk...zaczepialiśmy już wszystkich z pytaniem czy nie widzieli gdzieś setera irlandzkiego ... po 5 godzinach natrafiliśmy na pierwszy ślad, panowie jadący ze Stargardu widzieli go 20 minut temu jak polem biegł wzdłuż drogi w stronę miasta ....
no i wreszcie po przeszło 5 godzinach szukania zobaczyliśmy go pod miastem na wykoszonej łące stał na górce i się rozglądał !!!!!!
mądry pies biegł do domu, a teraz się zastanawiał jak przejść przez całe miasto bo on nie lubi ruchu miejskiego ....
więc usiadł i myślał !!!!!

razdwa3

razdwa3 2014-05-19

Właśnie dlatego wpadam w panikę jak pies mi znika. Na szczęście Ringuś nie opuszcza nas, zawsze jest w kontakcie wzrokowym, ale mój poprzedni seter znikał na 1-2 godziny i niestety sam wracał do domu, a po drodze były ulice. :( Natomiast nasza seterka jak znikała to, na szczęście, zawsze wracała w miejsce, w którym nas ostatni raz widziała i czekała na nas...

romta63

romta63 2014-05-19

To mieliście ciężki dzień:(Chyba bym zawału dostała.Dobrze,że się znalazł ale dziwne ,że sam był tak daleko.Nasze znikają ale na trochę a ja już się denerwuję.Oby więcej tak nie robił❕❕❕

agacior

agacior 2014-05-19

no to zawał murowany...
oby więcej nie robił takich niespodzianek...

atiseti

atiseti 2014-05-19

oj potrafią nam podnieść adrenalinę, potrafią ....

atuna

atuna 2014-05-19

ale, że Zara z nim nie pobiegła? takie akcje to nie na moje nerwy:)

sotti

sotti 2014-05-20

Gosiu zrób coś z tym żeby one nie znikały bo ja dostane zawału........

kromis

kromis 2014-05-20

ja bym pewnie na zawal zeszla

majaki

majaki 2014-05-20

takie nerwy to nie dla każdego

bourget

bourget 2014-05-20

nieeee...trzeba miec nerwy!
...ja bym nie dala rady:(

atiseti

atiseti 2014-05-20

a mamy inne wyjście ????
prowadzać je na smyczy ????
a poza tym przez resztę doby to są najwspanialsze i najgrzeczniejsze psy na ziemi :))))))
no i nie codziennie tak znikają ....czasami robią nam niespodziankę i meldują się co 5 minut:)
dziś Setuś nawet nie chce słyszeć o spacerze :))))

razdwa3

razdwa3 2014-05-20

Może przywoływanie gwizdkiem co jakiś czas i częstowanie smaczkami?
Kiedys nasza sunia gdzieś zniknęła, myślałam, że gdzieś pobiegła, po 4 godzinach już nadawałam ogłoszenie w lokalnym radiu, wszyscy znajomi i nieznajomi psiarze szukali jej razem z nami. Płakałam całą noc stojąc w oknie, mąż przez całą noc chodził po osiedlu, najgorsze było to, że nie wiedzieliśmy czy nie wpadła pod samochód, czy nie leży gdzieś ranna, czy ktoś jej nie bije... Nie było jej przez 1 dobę, potem jakiś psiarz namierzył ją na jakimś balkonie na osiedlu, gdzie była przetrzymywana razem z ONkiem. Została ukradziona. Ech, okropne wspomnienie. Następne psy układałam juz tak, aby przychodziły na wołanie, gwizdek. Poprzedni seter był wielki casanovą, wiosną potrafił się zerwać na 45 - 60 minut, a potem zawsze wracał. Oczywiście nie liczę tego, że był 3 razy skradziony sprzed nosa mojego mężą, ale adresówka i"daj pan na flaszkę" załatwiały sprawę...

razdwa3

razdwa3 2014-05-20

A Ringuś to pies marzenie, zawsze jest z nami w kontakcie wzrokowym, nigdy nie zwiał, zawsze przychodzi na wołanie czy gwizdek... Wymarzony pies dla takiej panikary jak ja :))

hasedi

hasedi 2014-05-20

...a ja kolejna do zawału ....też bym nie dała rady ...

aksed

aksed 2014-05-20

My też kiedyś to przeżyliśmy, Zira i Zambia przepadły.....niestety skończyło się źle ,bo Zirunia wpadła pod auto :(((
Po operacji wracała do zdrowia kilka tygodni.

harutki

harutki 2014-05-21

o j Setuś, nie rób tak więcej. To niebezpieczne! (ale weź teraz człowieku i przetłumacz na psie...)

Znam takie sytuacje, na szczęście nie z naszymi psami. Beagle mojej koleżanki wywijał takie numery przynajmniej dwa razy w tygodniu. Tylko na terenach znacznie mniej przychylnych psom. Przeżyłyśmy niejedno....

deresz

deresz 2014-05-21

Nie chcę zapeszac ale Bajka na tyle czasu nie zniknęła, Pola wycinała takie numery, ale to wynikało z tego, że głuchła jak wystawiała, a jak nie widziałam gdzie wystawia to potrafiła to robic i dwie godziny, przy wysokich trawach trzeba było miec spore szczęście żeby ją zobaczyc:)

dodaj komentarz

kolejne >